limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - ciepło :-) - D + 4 noc cykliczna

  • DST 74.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 21.14km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 września 2012 | dodano: 04.09.2012

+16 na wyjeździe. Odczuwalna nieco wyższa. To jest temperatura do jazdy. Nogi same podają.

Powrót koło nakarmionego bankomatu w D. G. Potem wzdłuż P3 na P4, Preczów i Sarnów. Trochę ganiania za autobusem linii 125 dla podkręcenia tempa powrotu.

Trochę pobawiłem się regulacją tylnej przerzutki korzystając z porad Tomka i udało się ją doprowadzić do tego, że działa jak powinna.
Około 19:30 ruszam na start 4 Nocy Cyklicznej. Przy molo na P3 tradycyjnie już całkiem spora gromadka. Sporo znajomych i jeszcze więcej nieznajomych.
Trasa tym razem dłuższa ale zdecydowanie bardziej odpowiednia dla tak licznej grupy. Wzdłuż P3 na Piekło, lasem wzdłuż P4, potem ścieżką wzdłuż P4 i na Zieloną.
Po drodze różne różności się dzieją. Przed przejazdem kolejowym scenka rodzajowa: dwie rowerzystki postanowiły "w locie" coś tam sobie poprawić, wzajemne macanki w okolicach biustów i moje rozważania, czy przy tej okazji uda im się nie wyfiknąć bezpośrednio pod moje koła. Za przejazdem z kolei gleba zakończona zósemkowaniem koła. Dalej już spokojnie wokół mnie. Potem Rysiek mi mówi, że komuś się zerwał łańcuch. Szkoda, że mnie tam nie było bo akurat miałem rozkuwacz i może by się udało coś zdziałać.
Dziś tempo wyścigowe. Leciałem wzdłuż P4 asfaltem 30+ a mimo to czoła nie udało się dogonić. Nawet po wyjściu na asfalt ku Zielonej wiodący, również czoło okazało się nieosiągalne.
Na finiszu tradycyjnie grill i wesołe rozmowy. Urywam się około 22:30 razem z Marcinem. Wracam przez Łagiszę i Gródków do siebie.


Kategoria Praca


komentarze
gozdi89
| 10:39 środa, 5 września 2012 | linkuj z nieoficjalnych źródeł następna we wtorek 18 września szczegółów jeszcze nie znam, a co do dwóch panien na kołach również miałem niezły ubaw jak usilnie w jadącym peletonie poprawiały to i owo, dobrze, że akurat szlaban zamknęli i obeszło się bez większej kraksy :D
limit
| 06:22 środa, 5 września 2012 | linkuj Do marzeń raczej bym tego nie zaliczył bo w przypadku gleby tych pań, miałbym na plecach połowę peletonu. Raczej średnia perspektywa :-) Wzajemnie, fajnie było się spotkać :-] Tuszę, iże to nie ostatnia Twoja Noc Cykliczna.
kosma100
| 06:17 środa, 5 września 2012 | linkuj limit Ale masz marzenia... dwie rowerzystki macające swoje biusty podczas jazdy rowerem lądują pod Twoimi kołami (nogami)... niezłe :D :D :D
Fajnie było Cię spotkać!
gozdi89
| 14:02 wtorek, 4 września 2012 | linkuj godzina 15 a u mnie za oknem ponad 30 stopni,
amiga
| 08:06 wtorek, 4 września 2012 | linkuj Masakra z tym gorącem, jeszcze trochę i trzeba będzie w samych slipkach jeździć :), inaczej człowiek sięzagotuje
limit
| 07:48 wtorek, 4 września 2012 | linkuj No ba! Strasznie. Trzeba było w krótkich gaciach jechać ;-)
lukasz78
| 07:39 wtorek, 4 września 2012 | linkuj Ale przygrzało :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!