Nad Morze - Dzień 13
-
DST
93.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
05:31
-
VAVG
16.86km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pospaliśmy dziś do 8:00 a potem gonitwa żeby się zebrać przed 10:00 i zdać pokój.
Ruszamy do informacji turystycznej w centrum i tam zostawiamy rowerki a sami piechotką udajemy się do muzeum. Trochę czasu nam tam zeszło bo muzeum to w sumie 3 budynki. W jednym galeria malarstwa, w drugim ekspozycja tematycznie związana ze szkołą ułanów a w trzecim przekrój od historii aż do czasów powojennych. Jest co oglądać. Muzeum zajmuje między innymi budynek dawnego spichlerza. Od strony wejścia to tylko 2 piętra ale faktycznie... Wybierzcie się sprawdzić :-)
Po zwiedzeniu muzeum wjeżdżamy na górę zamkową ale zgania nas stamtąd deszcz. Zamku faktycznie nie ma, są tylko ruiny, które obecnie przekopują archeolodzy. Na szybko tylko 2 foto i chowamy się pod przewiązkę nad ulicą w oczekiwaniu na ustanie deszczu.
Ścieżką rowerową wyjeżdżamy w kierunku granic Grudziądza i zmierzamy do Chełmna. Zatrzymujemy się na moment przy Lidlu. Moment rozciąga się w czasie bo tu przychodzi nam przeczekać kolejny deszcz. Dłuższy i intensywniejszy.
Potem dalej ścieżką jedziemy do celu. Przez cały czas z prawej strony (od zachodu) mamy wiszącą chmurę. Próbujemy uciec spod jej wpływu ale nie jest to łatwe bo silny, boczny wiatr mocno targa rowerkami i w końcu na chwilę zatrzymujemy się na przystanku żeby przeczekać ewentualny deszcz. Wszystko jednak rozchodzi się po kościach, deszcz nieco słabnie i jedziemy dalej.
Docieramy do Chełmna około 17:00. Chwilę kręcimy się po mieście i w końcu zakotwiczamy na obiad. Za nieduże pieniądze, całkiem niezły. Nieco tylko na nasze wilcze apetyty porcje małe :-) Ale to tak wszędzie jest.
Potem ruszamy do Torunia. Droga w sporej części albo ścieżką rowerową albo chodnikiem (który był albo może będzie ścieżką).
Do Torunia docieramy po 20:00. Całe miasto przejeżdżamy ścieżką i kierujemy się przez Stare Miasto i most nad Wisłą na dworzec kolejowy. Tam okazuje się, że nocne pociągi nie wożą rowerów z założenia. Dodatkowo najbliższy jako tako nam pasujący jest po 2:00 w nocy. Bezpośredni dopiero o 7:00 rano a następny po 15:00.
Garmin mówi, że jest niedaleko Dom Turysty PTTK. Dzwonię. Jest miejsce. Wracamy przez most nad Wisłą podziwiając (i focąc) widok oświetlonego Starego Miasta. Potem po drodze jeszcze spektakl podświetlonej fontanny tryskającej wodą w takt muzyki. Piękne widowisko ale spieszymy się na nocleg więc poświęcamy tylko chwilę czasu.
Trafiamy w końcu na kwaterę. Pakujemy się do pokoju. Jutro można będzie pospać dłużej bo doba kończy się dopiero o 12:00. Będzie też czas pozwiedzać Toruń. Wybieramy się na pociąg po 15:00.
Grudziądz - rynek.
Jeden z eksponatów muzeum w Grudziądzu.
Mistrz olimpijski pochodzący z Grudziądza.
Tą chmurę przeczekaliśmy.
A przed tą uciekaliśmy.
Żegnamy Chełmno.
Z daleka focę antenę obserwatorium astronomicznego. W informacji turystycznej w Grudziądzu powiedzieli nam, że będziemy ją mieli po drodze ale pogoda i deficyt czasu sprawiły, że nie odbiliśmy tam by zrobić foto z bliska.
Toruń po zachodzie słońca.
Iluminowana fontanna.
Link do pełnej galerii
komentarze