Nad Morze - Dzień 12
-
DST
102.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
06:23
-
VAVG
15.98km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś długie spanie w celu zregenerowania sił i próba stłamszenia przeziębienia. Niestety nie wyszło. Wyjeżdżamy po 10:00. Na początek na zamek w Malborku obejrzeć katapulty ale jeszcze nieczynne więc ruszamy dalej.
Pogoda beznadziejna. Wieje. Zimno. I ciągle gdzieś widać opady.
Dziś w planie zwiedzanie. Jedziemy na początek Sztum. Tam nie ma czynnej wystawy więc tylko focimy zamek wokół i ruszamy dalej.
Po drodze dopada nas w końcu deszcz. Brakło dosłownie 300m do przystanku by bezpiecznie przeczekać kilkunastominutowy deszcz.
Docieramy do przeprawy promowej w Janowie i trochę czekamy aż na drugim brzegu zapakują się samochody i piechota a prom przebędzie Wisłę. W końcu pakujemy się i po kilkunastu minutach jesteśmy na drugim brzegu. Od razu jedziemy na zamek w Gniewie, kupujemy bilety i zwiedzamy budowlę z przewodnikiem. Zamek niby mniejszy od malborskiego ale też robi wrażenie. W tej chwili trwają prace remontowe ponieważ zamek znalazł właściciela i ten ma co do niego plany. Można już w zamku pomieszkać. Jedno ze skrzydeł stało się hotelem.
Po zwiedzeniu zamku jedziemy na rynek zjeść obiad i wracamy na przeprawę promową.
Wsiadamy na prom i zaczyna kropić deszczyk. Na szczęści zanim prom na dobre odbił ustaje.
Jedziemy dalej do Kwidzyna. Tam jesteśmy przed 18:00 i nie udaje nam się odbyć zwiedzania tamtejszego muzeum. Tak więc tylko foto i jedziemy dalej do Grudziądza.
Pogoda fatalna. Ciągle wieje zimny wiatr. Co trochę chmury. Dopiero na godzinę przed zachodem słońca robi się ładniej ale temperatura już nie wzrasta.
Po drodze zakładam czapkę i pełne rękawiczki. Dodatkowo daje mi się we znaki przeziębienie. Zero ochoty na jazdę.
Dojeżdżamy do Grudziądza i jedziemy od razu na dworzec kolejowy. Okazuje się, że stąd nie da się do Katowic dojechać. Tak więc jutro jedziemy bez ciśnień do Torunia i stamtąd wracamy koleją do domu.
Nocleg za nieduże pieniądze w PTSM-ie.
Malbork na pożegnanie.
Jeden z wielu inspektorów spotkanych w trakcie naszej wyprawy.
Sztum.
Pogoda często wyglądała dziś w taki sposób.
Gniew, prom i nasze nieoskrobane gęby :-)
Gniew.
Kwidzyn.
Link do pełnej galerii