limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Nad Morze - Dzień 11

Wtorek, 7 sierpnia 2012 | dodano: 07.08.2012

Dziś w planach dotrzeć do Malborka i co dalej to się zobaczy.
Rano padało co nieco wydało się niepokojące ale zanim się wygrzebaliśmy z pakowaniem to już był ładny, słoneczny dzień. Wietrzny niestety. Ruszamy po 10:00 najpierw na Tczew. Bocznymi drogami. Do miasta docieramy jakoś koło 11:00 bo to raptem kilkanaście kilometrów. Tam Marcin wynajduje muzeum, które na dodatek zwiedzać można za darmo. Tak też czynimy i godzina ucieka. Muzeum ciekawe: multimedia, ekspozycje, autentyczne zabytki. Warto zajrzeć. Zanim weszliśmy do muzeum nieco pokapało.
Wychodząc mamy znów ładną pogodę. Ruszamy w stronę najstarszego mostu Tczewa (nazwy nie pamiętam) i okazuje się, że jest on zamknięty dla ruchu w ogóle. Jednak piechota i każdy kto tylko zdoła się przecisnąć przez betonowe zapory używa tego mostu. Pytamy jeszcze dla pewności jednego z przechodniów o co chodzi z tym zakazem i czy bezpieczne jest przejście i dowiadujemy się, że most ma być remontowany ale wszystko idzie jak krew z nosa a ludzie nie będą wiecznie na około biegać i spokojnie można przejechać. Tak też czynimy bo inaczej byśmy musieli sporo nadkładać drogi.
W międzyczasie na zachodzie formuje się chmura i zaczynamy naszą ucieczkę przed nią w stronę Malborka. Wpadamy na krajową 22 i ile sił w nogach ciśniemy przed siebie. Wiatr w plecy więc jechało się szybko i lekko. Po drodze z przeciwka machamy sobie nawzajem z innym podróżnikiem na rowerku. Ciekawe, czy go deszcz dorwał. My na 2 km przed Malborkiem zostaliśmy dogonieni przez chmurę ale udało się schować na przystanku nim skończył się deszcz.
Jedziemy w stronę zamku z zamiarem znalezienia noclegu. Trafia się od razu nawet bez odpalania GPS-a. Zostawiamy bagaże, rowerki i robimy zakupy a potem marsz przez most na zwiedzanie. Obchód trwa ponad 3 godziny i jest to sporo deptania ale warto. Zamek jest ogromny, skomplikowany technicznie, bogaty w ekspozycje i ma bardzo barwną historię. Nie udaje nam się zwiedzić podziemi i wejść na wieżę ale refleksja jest taka, że coś na następny raz trzeba sobie zostawić.
Jeżdżenia tego dnia niewiele. Tak pół na pół ze zwiedzaniem i trochę ucieczek przed deszczami. Znacznie chłodniej. Na dodatek tak się czuję, jakby mnie jakieś przeziębienie chciało położyć. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.






Most w Tczewie. Kiedyś najdłuższy w Europie.


Prawie pierwszy rzut oka na zamek w Malborku.


Średni zamek.


Wnętrze komina kuchennego.




Bursztyn. Krzyżacy mieli kiedyś monopol na handel tym dobrem.











Link do pełnej galerii




komentarze
limit
| 21:16 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Jacku: My też żałujemy, że ten wyjazd nie był liczniejszy i chętnie byśmy Cię w tej większej grupie widzieli. Co do "wyrywania z fotela" to moim pstrkaczem zbyt rewelacyjnych zdjęć się nie da zrobić ale starałem się uchwycić to, co widziałem. Czasem nawet wyszło tak jak chciałem.
W ostatnim wpisie uraczę Was, czytających, kilkoma refleksjami jakie pojawiły się w trakcie tej wyprawy. Może przydadzą się komuś w planowaniu jego własnej.
accjacek
| 20:16 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Obejrzałem cały album od dnia nr 1 normalnie wyrywa z fotela tylko jakoś ciągle te modele w koło Ci sami :)
Szkoda że nie mogłem z wami pojechać :(
amiga
| 13:10 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Piękna ta nasza Polska....
andi333
| 12:31 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Widzę że dotarliście w moje rodzinne strony :D
limit
| 06:03 środa, 8 sierpnia 2012 | linkuj Chowanie przed deszczem fajna rzecz. Pod warunkiem, że jest gdzie. A na moście to nie za bardzo takie miejsca są :-/
A tych miejsc na zamku, to oni trochę mieli. I niektóre to całkiem "komfortowe" ;-)
edytek
| 22:41 wtorek, 7 sierpnia 2012 | linkuj to miejsce na zamku oczywiście
edytek
| 22:40 wtorek, 7 sierpnia 2012 | linkuj No strasznie fajnie tylko, że powinniście to wiedzieć(przygotowując się do wyprawy) : należy się chować zanim zacznie się deszcz, a nie zanim się skończy!! A mówiłam czytajcie instrukcję obsługi!!!

A widzieliście miejsce ... dość intymne z przykrywką? ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!