limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Ładunek wrażliwy

  • DST 39.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012 | dodano: 06.07.2012

U mnie w okolicy cały dzień pewnie był taki sam jak w reszcie kraju czyli lampa okrutna. Tak też i cały dzień z domu się nie ruszałem. Wieczorkiem dmuchnęło, jakoweś chmury się pojawiły ale tak na moje oko to deszczu raczej nie zapowiadały.
Około 19:00 tel do Marcina, że jak coś to o 20:00 na tamie na P4. Zbieram się i ruszam. Na miejscu o czasie ale Marcina nie będzie - zatrzymały go sprawy różne.
Tak więc robię solo objazd P4. Miał być asfaltowy ale jakoś mnie tak ściągnęło w teren i tak już poleciało. Objazd zajął mi jakieś 40 min. Zadziwiająco pusto jak na taką pogodę. Pewnie postraszyła wszystkich ta "burzowa chmura". Tak sobie pomyślałem, że może jeszcze zdążę do Lidla w Będzinie więc ruszam na Zieloną i wbijam na ścieżkę wzdłuż wałów Czarnej Przemszy. Na singielku wsiada mi ktoś na koło więc nieco podkręcam tempo i w miarę sprawnie dobijam do Będzina. Niestety Lidl tylko do 21:00 a trafiłem równo o tej godzinie więc jadę do Kauflanda.
Tam zakupy różne, w tym zaopatrzenie na jutrzejszy ochlej.
Powrót niemal najkrótszą drogą w tempie mocno asekuracyjnym. Sami rozumiecie, litr Żytniej to ładunek wart poświęcenia odrobiny uwagi. Wolę się powolutku zatoczyć niż ryzykować, że po ciemku na jakiejś dziurze %%% mi się rozleją.

Przed startem nieco podłubałem przy przerzutkach i wreszcie wczorajsze dzwonienie ustało. Jeszcze nie ideał ale ujdzie.


Kategoria Inne


komentarze
amiga
| 09:40 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Oj było trochę gorąco w piątek.
limit
| 21:29 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Jak masz możliwość, to biegaj na basen. Woda jest znakomita do rozruszania stawów i mięśni. Nie zrobisz gwałtownego ruchu grożącego urazem a jak coś pójdzie nie tak i fikniesz, to woda zamortyzuje. Jednocześnie musisz wkładać wysiłek w ćwiczenia by pokonać opór wody. Mnie miesiąc ćwiczeń w basenie naprawdę wiele dał.
Barney
| 21:06 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Trenażer nie jest taki zły po dwóch miesiącach bez roweru to lepsze to niż nic:) Mam nadzieje, że razem pojeździmy jeszcze jak nie w tym roku to w następnym ale pojeździmy!:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!