Szpital->Praca->DG->Serwis(Będzin)->Dom->Ustawka w Będzinie itd.
-
DST
91.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
04:30
-
VAVG
20.22km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do przychodni w szpitalu w Czeladzi na kontrolę. Wolne do końca tygodnia. Jeszcze. Potem z ZLA do pracy. Z Czeladzi wyjeżdżałem tuż po burzy. Mokro jeszcze było w Będzinie ale w Sosnowcu już sucho. Dziś pewnie cały dzień taki będzie.
Powrót z pracy na Dąbrowę Górniczą. Coś po drodze zaczęło dziwnie w kole jęczeć więc zrobiłem zwrot na serwis w Będzinie. Po drodze przestało w kole jęczeć ale byłem już pod serwisem więc wszedłem i zapytałem o sytuację Nowego Rumaka. A sytuacja jest taka, że obręcz koła zadniego do wymiany. Czy coś jeszcze to się okaże.
Dotarł też niedawno wyszukany w sieci i zamówiony zaczep do Garmina (wziąłem 1 na zapas). Będę go mógł teraz znowu mocować na kierownicy. Bardzo to ułatwia obsługę.
Na 17:00 pognałem do Będzina na ustawkę. Spotkanie pod Zamkiem. Grupa zmyślnie schowana w murach przed słońcem. Tym razem 10 osób łącznie ze mną. Na początek lot wzdłuż Czarnej Przemszy na Zieloną i dalej na P3. Tam robimy kółeczko i się zakotwiczamy na moment w jednej z knajp. Jak się okazuje, moment nieco się przeciąga przez burzę. Jest mokro, jest wesoło. Po burzy lecimy na Zieloną pod parasole przy fontannie i tam znów chwila na zacieśnianie znajomości. Czas leci i w końcu zapada decyzja, że wracamy. Różniastymi wertepkami i asfaltami lądujemy w Będzinie. Tam część osób uderza do siebie. Z Prezesem Ghostbikersów lecimy w pobliże ich DOMU ZŁEGO, gdzie się żegnamy. Marcin i ja odprowadzamy Edytę pod drzwi. Pożegnanie i lecimy dalej bo tak cośik ciągle mryga.
Marcin jedzie do siebie, ja do siebie.
Moja droga wiedzie przez Czeladź, Grodziec i Gródków. Przez całą Czeladź deszczyk tak sobie pokapuje ale w sumie niegroźnie. Gdyby się taki całą drogę utrzymał, to by było całkiem ok. Ale nie. W Grodźcu, na drodze do Gródkowa, dopada mnie ulewa więc jak dojeżdżam do Gródkowa to już mi się nie spieszy bo i tak względnie suchy nie dojadę.
Po drodze ciągłe flesze. Nie wiem, czy przekroczona prędkość ale jeśli tak, to jestem już bankrutem, czy żem taki piękny ;-) Chociaż po zdjęciach Nekora z Ustronia to raczej w to wątpię.
Dzisiejszy skład - foto autorstwa Nekora.
Kategoria Inne
komentarze
Może reflektujesz? :D