DP - niespodzianki - OSD
-
DST
39.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
20.35km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano niestandardowe 17km. Zamknęli skrzyżowanie koło stadionu w Będzinie. Da się jechać tylko z kierunku Sosnowca do Dąbrowy Górniczej. Z Syberki do centrum nie da się przejechać. Coś przy torach grzebią. A podobno jeszcze mają też przebudowywać "nerkę" w Będzinie. Z rozpędu musiałem pojechać prosto i nawrócić.
Wcześniej, na światłach w Gródkowie, dwóch "miszczów" kierownicy. Jeden w rowie, drugi na środku skrzyżowania (czarna beemka) ze skasowanym prawym przodem.
Kolejny "miszcz" tradycyjnie na Mecu - wyprzedzanie autobusu przy podwójnej ciągłej.
Poza tym zwykły dojazd do pracy.
I jeszcze na 11-go Listopada położyli asfalt. Tzn. jak jechałem jeszcze walcowali ale dało się już jechać.
Po pracy przez Dąbrowę Górniczą, Mydlice, Warpie, do serwisu rowerowego. Stałem się posiadaczem klucza do zdejmowania kaset, zapasu szprych i wersji podróżnej Brunoxa do amorków. Z serwisu pojechałem w stronę skrzyżowania obok stadionu sprawdzić czy dalej zamknięte. Przelatując obok Lidla przyuważyłem Ryśka. Okazało się, że z kuzynem wracają z Pogorii. Chwila gadki. Rzut okiem na nowe obuwie Ryśkowego rowerka (wyglądają ładnie) i jadę dalej. Przez Zamkowe, Lasek Grodziecki na wertepki co to one wychodzą w Gródkowie obok "Pod Lwem", dalej prosto pod las i w stronę podstawówki w Gródkowie. Tam w prawo i do końca asfaltu w teren a potem skręt w lewo i dojeżdżam do ul. Łącznej (klinkierek). Tam tajnym shortcut-em podjeżdżam pod dawne kółko rolnicze i szybki wjazd do Lewiatana. Potem prosto do domu.
W domu PIT-STOP. Zakładam szprychy. Czyszczę z grubszego syfu kasetę i takoż zakładam. Potem zdejmuję bo mi się zapomniało osłonkę założyć. Zakładam kasetę znowu. Tarczę hamulca. Wkładam koło na miejsce i wygląda na to, że Nowy Rumak ma się ok. Wyprowadzam go na dwór, poprawiam jeszcze koło i rundka próbna. Nieco dupą rzuca. Koło ździebko zdecentrowane. Przez pół godziny bawię się centrowaniem "na oko" by nieco zminimalizować w końcu "jajcowanie". Jeszcze odrobina dłubania przy duperelach i pojazd gotowy na jutro do pracy. Potem łatanie zapasu i zasiadam w końcu do uzupełnienia wpisu.
Kategoria Praca, Serwis
komentarze
Wracaj do zdrowia!
Czy wyjechałeś na Kanary?
;p
Nawet serwis piast mniej czasu zajmuje niż centrowanie koła.