limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - niespodzianki - OSD

  • DST 39.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 20.35km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2012 | dodano: 19.06.2012

Rano niestandardowe 17km. Zamknęli skrzyżowanie koło stadionu w Będzinie. Da się jechać tylko z kierunku Sosnowca do Dąbrowy Górniczej. Z Syberki do centrum nie da się przejechać. Coś przy torach grzebią. A podobno jeszcze mają też przebudowywać "nerkę" w Będzinie. Z rozpędu musiałem pojechać prosto i nawrócić.
Wcześniej, na światłach w Gródkowie, dwóch "miszczów" kierownicy. Jeden w rowie, drugi na środku skrzyżowania (czarna beemka) ze skasowanym prawym przodem.
Kolejny "miszcz" tradycyjnie na Mecu - wyprzedzanie autobusu przy podwójnej ciągłej.
Poza tym zwykły dojazd do pracy.
I jeszcze na 11-go Listopada położyli asfalt. Tzn. jak jechałem jeszcze walcowali ale dało się już jechać.

Po pracy przez Dąbrowę Górniczą, Mydlice, Warpie, do serwisu rowerowego. Stałem się posiadaczem klucza do zdejmowania kaset, zapasu szprych i wersji podróżnej Brunoxa do amorków. Z serwisu pojechałem w stronę skrzyżowania obok stadionu sprawdzić czy dalej zamknięte. Przelatując obok Lidla przyuważyłem Ryśka. Okazało się, że z kuzynem wracają z Pogorii. Chwila gadki. Rzut okiem na nowe obuwie Ryśkowego rowerka (wyglądają ładnie) i jadę dalej. Przez Zamkowe, Lasek Grodziecki na wertepki co to one wychodzą w Gródkowie obok "Pod Lwem", dalej prosto pod las i w stronę podstawówki w Gródkowie. Tam w prawo i do końca asfaltu w teren a potem skręt w lewo i dojeżdżam do ul. Łącznej (klinkierek). Tam tajnym shortcut-em podjeżdżam pod dawne kółko rolnicze i szybki wjazd do Lewiatana. Potem prosto do domu.

W domu PIT-STOP. Zakładam szprychy. Czyszczę z grubszego syfu kasetę i takoż zakładam. Potem zdejmuję bo mi się zapomniało osłonkę założyć. Zakładam kasetę znowu. Tarczę hamulca. Wkładam koło na miejsce i wygląda na to, że Nowy Rumak ma się ok. Wyprowadzam go na dwór, poprawiam jeszcze koło i rundka próbna. Nieco dupą rzuca. Koło ździebko zdecentrowane. Przez pół godziny bawię się centrowaniem "na oko" by nieco zminimalizować w końcu "jajcowanie". Jeszcze odrobina dłubania przy duperelach i pojazd gotowy na jutro do pracy. Potem łatanie zapasu i zasiadam w końcu do uzupełnienia wpisu.


Kategoria Praca, Serwis


komentarze
limit
| 20:27 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj Już dodałem wpis o tym co mi się trafiło w środę. Zaraz napisze o czwartku :-)
t0mas82
| 11:47 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj Coś chyba wisiało w powietrzu bo zdarzeń z naszymi "mistrzami" kierownicy miałeś multum ostatnio. Adam daj znać czy jesteś cały i zdrów. Jakiś strasznie wypadkowy i mało szczęśliwy ten sezon :(

amiga
| 10:57 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj limit Jeżeli to prawda to masakra, mam nadzieję, że nic Ci się nie stało
kosma100
| 10:54 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj Właśnie się dowiedziałam, że miałeś bliskie spotkania III-go stopnia z blachosmrodem :(
Wracaj do zdrowia!
kosma100
| 09:45 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj P.S. W Twoim przypadku "Kanary" zostały użyte specjalnie, z pełną premedytacją ;-)
kosma100
| 09:45 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj limit Ty żyjesz? Bo taka cisza nastała...
Czy wyjechałeś na Kanary?
;p
limit
| 20:41 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Generalnie chodzi mi o takie rzeczy, które w trasie można samemu zrobić czyli części i narzędzia wiele nie ważą i miejsca wiele nie zajmują.
Doms
| 20:06 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Adam tylko nie bardzo wiem co to są ''grubsze sprawy''. Chyba jedynie serwis amorka, wbijanie bieżni sterowych i gwiazdki, ewentualnie wymiana suportu.
Nawet serwis piast mniej czasu zajmuje niż centrowanie koła.
limit
| 18:56 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Damian: Niektóre rzeczy są na tyle proste do zrobienia, zwłaszcza jak masz narzędzia, że robię sam. Akurat temat szprych przy jeździe z sakwami to jest dosyć częsta sprawa i w zeszłym roku też to przerabiałem. Dlatego teraz jadąc nad morze chcę mieć pewność, że takie coś mnie nie uziemi. Jednak grubsze sprawy raczej dalej będę oddawał do serwisu. Chociaż niewykluczone, że zakres tego co sam zrobię przy rowerku z czasem się zmieni na "+" :-)
Doms
| 18:46 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Adam widzę, że jednak zmieniłeś swoje poglądy na temat samodzielnego dłubania przy rowerku. No i bardzo. Może nowe umiejętności przydadzą się na wyprawie (lepiej jednak unikać awarii :D). Tak trzymać.
amiga
| 07:57 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj limit Karać, po prostu karać, więcej kamer monitoringu i korzytać z tego. Jakośc jest już na tyle dobra, że da się sprawdzić kto jechał autem.
limit
| 07:51 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Po mojemu to pośpiech. Gdyby ludzie jechali spokojnie, bez "zdążania" to by się obyło bez wielu wypadków. Tylko jak zmienić mentalność kierowców? Wydaje im się, że jak wyprzedzą to gdzieś szybciej dojadą a to guzik prawda. Za 100m albo za kilometr ktoś inny im zajedzie drogę albo będą światła i wtedy odstoją co mają odstać.
amiga
| 07:38 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Masakra z tym dojazdem, dziennie jakiś kretyn na drodze.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!