limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - po tłuczonym szkle - OZD

  • DST 42.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 21.36km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 | dodano: 18.06.2012

Start: 6:10. +16. Na skrzyżowaniu widzę, że od strony Strzyżowic ciśnie rowerkowiec. Wbijam przed niego i zaczynam ucieczkę. Dzięki temu do Będzina średnia mi wyszła 29,5 km/h (gdyby nie światła i nawalony tuptuś na pasach to by było ponad 30). Od Będzina już dużo spokojniej. Teren dziś objawił się na 11-go Listopada (dawniej Szolca) - zdarli asfalt.
A szkła było w Będzinie dziś wszędzie pełno. Bydło po przegranym meczu musiało narozpirzać wszędzie butelek. Czasem myślę, że ten naród to strasznie pasiaste buraki. Zwłaszcza jak się nawalą.

Po pracy, w zupełnie innych warunkach termicznych, asfaltem do Dąbrowy Górniczej, pod molo na P3, na Zieloną, wzdłuż wałów Czarnej Przemszy do Będzina. Wpadłem do serwisu, zostawiłem szprychę na miarę i pojechałem do Kaufa po wsad do lodówki. Z zapakowanymi sakwami powrót przez Łagiszę i Sarnów. Na wjeździe do Psar poczułem deficyt energetyczny. Momentalnie poczułem jak mięśnie zaczynają słabnąć. Na szczęście napatoczył się sklep i po zapodaniu zimnego 0,5 C-C resztę drogi już bez problemów i całkiem żwawym tempem pokonałem.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 06:45 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Na pewno nie ja. O 16:00 byłem już w Będzinie czyli na Zielonej musiałem być gdzieś ze 20 minut wcześniej.
kosma100
| 06:38 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj [b]limit[b] Czy na Zielonej byłeś około 17:30? Bo chyba się mijaliśmy - Ty wyjeżdżałeś z terenu na asfalt a ja jakieś 10 metrów dalej przejeżdżałam przez asfalt.
Aaaaa tylko ten ktoś jechał na niebieskim rowerze w kamizelce odblaskowej a widzę, że byłeś na "Kiedyś Giant".
To chyba jednak nie Ty :-)
kosma100
| 08:35 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Hehehehehe myślałam, że tylko ja z Tomkiem nie oglądaliśmy meczu :-)
limit
| 07:39 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Zanim porażkę odstawili to ja już byłem po Rajdzie Parasolowym i nie miałem sił ani chęci ich oglądać. W niedzielę przyjąłem wynik meczu jako coś oczywistego i w ogóle się nie przejąłem. Gdyby wygrali to może bym dziś jechał pod wpływem. A tak to nie było powodu.
kosma100
| 07:29 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj limit To ciesz się, że Cię władza nie zatrzymała za ten slalom myśląc, że nie wyparowało jeszcze z Ciebie po opijaniu porażki Polaków :-)
limit
| 07:25 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Za to jakbyście widzieli ten slalom między szkiełkami...
amiga
| 07:23 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj tytuł sugerował zupełnie coś innego ;P
limit
| 07:21 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj A tego jeszcze nie wiem. Może coś się wbiło niewidocznego i jak będę wychodził z pracy to się mogę zdziwić. Dojechałem na razie bez snake-a.
kosma100
| 07:20 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Po tytule spodziewałam się kapciocha a tu tak bez przygód... :-)
Pozdrawiam!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!