limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPO - koło mi się sp...suło -D

  • DST 82.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2012 | dodano: 15.06.2012

+11. 16km. Niemal na starcie już "mistrzowie" kierownicy pokazali co potrafią (tradycyjnie wyprzedzanie autobusu na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych + do tego na trzeciego). Pogoda zupełnie jak nie wczoraj.

Po pracy umówiłem się z Marcinem na pojeżdżenie. Już w pracy uknułem plana jak pojadę do domu bo 2 dni niejeżdżenia wymagały odreagowania. Marcin chciał trochę inaczej ale w końcu stanęło na moim.
Po kolei wyglądało to tak:
Najpierw do Dąbrowy Górniczej. Marcin chciał do rowerowego zorientować się co kupić.
Potem przez Ksawerę, wzdłuż Czarnej Przemszy na Zieloną. Dalej terenem wzdłuż Przemszy na Pogorię IV.
Asfaltem do Wojkowic Kościelnych, dalej do Podwarpia, przez Hektary, wzdłuż tamy na Przecyczach i mostek obok stawów rybnych do Przeczyc.
Asfaltem na Sadowie I i dalej aż do Zawady. Potem Twardowice. Postój przy sklepie ABC - zaopatrzenie w doping i dalej przez Siemonię w stronę Rogoźnika, do którego docieramy piaszczystymi wertepkami.
Przy wodzie chwila postoju, konsumpcja dopingu i dalej wertepkami prawie pod Urząd Gminy w Bobrownikach. Przed urzędem skręt w lewo na Wojkowice.
Wyjeżdżamy obok dawnej pętli tramwajowej linii 25 gdzie obecnie będzie market NETTO. Skręcamy w stronę Będzina i zaraz potem w prawo na klinkierek.
Tu nam się szwędacz włącza. Macin pyta po zjeździe z górki czy prosto czy w lewo.
Mówię, że do cywilizacji bo tam na prosto to nie wiem gdzie się jedzie. Chyba, że to sprawdzimy. Sprawdzamy. Wertepkami dojeżdżamy niedaleko mostu na Przełajce.
Stamtąd asfaltem do Grodźca. Terenem objeżdżamy Rozkówkę i dalej terenem jedziemy do drogi Czeladź-Grodziec (klinkierki). Przejeżdżamy na drugą stronę i wzdłuż torów jedziemy w stronę Będzina. Po drodze skręcamy w lewo na Grodziec.
Przejeżdżamy rozebrane tory (znak STOP straszy teraz w szczerym polu) i dojeżdżamy do asfaltu.
I tu się okazuje, że po 75km:
a) mam coś "za miętko w tyle";
b) w tyle znowu poszła szprycha :-/
Się okazuje, że w oponie jest wbity kawałek szkła. Wydłubanie ujstwa i założenie nowej dętki chwilę zajmuje. Niestety ze szprychą w warunkach bojowych wiele nie da się zrobić ale jazda jest możliwa. Wspinamy się pod górę i udowadniam Marcinowi, że jednak jest tam klinkierek. Mało, bo mało ale jest. Musiał wtedy jakeśmy z Domu Złego Ghostów po pijaku wracali przymknąć na chwilę oko i mu fakt istnienia klinkieru umknął z pamięci ;-)
Dalej jedziemy w stronę Grodźca i dalej Gródkowa. Skręcamy na Psary i za przejazdem kolejowym wbijamy na klinkierek. Wypadamy obok OSP w Psarach i tam się żegnamy. Marcin uderza w stronę Sarnowa a ja do domu.
W sumie fajnie się dziś udało pojeździć tylko mogło się bez tej szprychy obyć. Jutro na Dni Będzina będzie trzeba Strzałą polecieć a koło w poniedziałek do serwisu :-/

I się mi jeszcze przypomniało, Marcin świadek, "mistrzowie" kierownicy znowu błysnęli. Jedziemy sobie kulturalnie jeden za drugim od szkoły w Gródkowie w stronę Tartaku a tu nas wyprzedza samochód. Normalka. Tylko tego co nas wyprzedzał, wyprzedzał jeszcze jeden samochód. Gdzie tym ludziom się tak spieszy to ja nie potrafię zrozumieć.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 17:14 sobota, 16 czerwca 2012 | linkuj accjacek: teraz wymienię jeszcze jedną. Ale jak poleci kolejna to wymienię wtedy wszystkie.
accjacek
| 10:48 sobota, 16 czerwca 2012 | linkuj Adam miałem to samo ze szprychami dopiero wymiana na DT swissy pomogła teraz mam spokój.
gozdi89
| 23:33 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Teraz będzie mi ten Klinkierek wypominał po drodze tych pięknie zadbanych klinkierowych dróg mijaliśmy po drodze, a nie taki mały skrawek. Na trzeźwo bym przeleciał i nie pamiętał, a co dopiero w takowym stanie jak się odprowadzaliśmy z TSG i do tego ciemno było. A tak poza tym dzięki za udany wypad jednak dobiłem do 100
limit
| 09:04 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Niemal codziennie takie akcje widzę. I to w tych samych miejscach. Tam by trzeba postawić fotoradary i czesać narwańców. Uderzeni po kieszeni może by się opamiętali.
amiga
| 08:37 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj To chyba tylko ja mam takie szczęście, że z regóły nie spotykam takich kierowców, może dlatego, że jeżdżę po bocznych drogach i lasach ? Bardzo nei lubiędużego ruchu, chociaż dzisiaj całą drogę przejechałem po uczęszczanych szosach i wybło ok, pozatym, że raz wymusiłem pierwszeństwo. Ale mam odnowione OC na rower wiec mogę szaleć. (żartuję)
lukasz78
| 08:30 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Masz się z tymi "miszczamy" :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!