limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Wtorek, 29 maja 2012 | dodano: 29.05.2012

Dopracowa szesnastka. +8. Nieco mgieł na wykończeniu. Dojechane o czasie. Coś tarcza od hamulca dzwoni i 8 z tyłu wskakuje opornie :-/

Po pracy częściowo wertepkami do Dąbrowy Górniczej, dalej nad Pogorię 3 od strony Łęknic, dalej terenem obok P4 do Wojkowic Kościelnych, asfaltem wzdłuż P4 do Marianek, na Preczów i przez Sarnów do domu. Jakiś dziś taki niewydarzony dzień mam. Jazda też opornie szła. Czyżby sobota jeszcze wychodziła?


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 07:48 środa, 30 maja 2012 | linkuj Cały czas popychamy temat do przodu.
gizmo201
| 07:33 środa, 30 maja 2012 | linkuj a właśnie jak sprawa stoi z tym wyjazdem nad morze???
limit
| 05:29 środa, 30 maja 2012 | linkuj Nekor: Dodaj 15k zarejestrowane na BS :-) Jeżdżąc od 1999 skromne 3k km rocznie to 15k miałem gdzieś w 2004. A może i wcześniej :-]
gozdi89: Z góry mówię, że ja będę się oszczędzał na wyprawie nad morze. Max. 2 dziennie i to PO jeździe. Inaczej nie dotrę nad Bałtyk :-]
gozdi89
| 23:20 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj nadgonimy świętowanie codziennie w drodze nad Bałtyk po każdym 100 km dziennym dystansie
nekor
| 20:43 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Powinieneś świętować właśnie strzeliło Ci ------------------------- 15.000 km.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!