limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Poniedziałek, 28 maja 2012 | dodano: 28.05.2012

Poranne 16km. +10 na termometrze. Jakieś takie chmurki... ale dojechane na sucho.

Powrót z lekkim objazdem przy P3 (od mola do jachtklubu), przeskok na P4 i do Preczowa. Dalej Sarnów i do domu. Chłodnawo. Dziś dłużej w pracy więc czasu na objazdy mikro. A i ochoty jakoś brak. Jak się w ciągu dnia zebrało na deszcz tak mnie ścięło dokumentnie. Przy życiu trzymała mnie tylko myśl, że przy powrocie będzie okazja trochę pokręcić.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!