limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD czyli sielanka, jebudu, bum i do serwisu

  • DST 71.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 19.45km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 maja 2012 | dodano: 10.05.2012

Rano standardzikiem 16km. Cieplutko. Wyjechałem 6:15 i trzeba było 5 minut na trasie odrobić. Udało się nawet 7 min. odrobić :-)

Po pracy plana miałem takiego, że sobie wzdłuż P4 pojadę do Wojkowic Kościelnych, potem wbiję na szuterek do Siewierza. Dalej pomknę lasami na Zendek, myknę przez Świerklaniec i nazad do domu. Do Siewierze plan szedł gładziutko. Wypadłem z szuterku, minąłem stawy, skręciłem na centrum a potem coś mnie podkusiło i odbiłem w prawo i zaraz w lewo i wylądowałem na jakichś łąkach. Coś tam po tych łąkach jechało więc ja rowerem nie dam rady? No i się zacząłem tam turlać spacerowo. Po drodze okazało się, że miejscami jest grząsko, pod kołami cosik mlaska. W końcu się ślad urwał. Nie pozostało nic innego jak "na krechę" drzeć przed siebie. Dopadłem jakiejś wyjeżdżonej polno-leśnej dróżki, która znowu się skończyła w polu. Off-road po raz drugi i trafiam do lasu gdzie coś bardziej widać jak droga. Tyle, że bagienko. Ze 3-4x trzeba zsiąść bo rozlane na całej szerokości i diabli wiedzą jak głębokie. W końcu docieram do takiego miejsca, gdzie widać cywilizację czyli dwa samochody. Jak takie wjechały to jestem w domu. Jadę sobie już ładnie utrzymaną drogą i nagle coś mi tam z tyłu strzeliło. Pomyślałem, że kamień (bo to nie pierwszy dziś) i jadę dalej. Ale dupą coś tak dziwnie rzuca. Zatrzymuję się, kręcę zadnim kółkiem i faktycznie coś krzywo chodzi. Przyglądam się uważniej a tam zonk. Pękła szprycha. Plan poszedł w pi...gułę. Grzecznie asfalcikami do centrum Siewierza. Tam chwila oddechu, wszamanie drożdżówki i potem już asfaltami prosto do domu przez Boguchwałowice, Przeczyce, Toporowice, Dąbie, Goląszę i Strzyżowice. W Dąbiu na środku skrzyżowania dwa autka bęcnięte. Jeden pewnie myślał, że zdąży a drugi pewnie myślał, że tamten nie będzie próbował. Obaj się pomylili.
Jutro do pracy Srebrną Strzałą a kółko do serwisu :-/




Sielanka. Już po przeprawach terenowych ale jeszcze ze sprawnym kółkiem.


Paręset metrów od "sielanki".


Podobno Carmageddon mają wznowić. Ci już pewnie zaczęli treningi przed premierą.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 18:44 czwartek, 10 maja 2012 | linkuj srebrna strzała wraca do łask
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!