limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Masa Krytyczna w Katowicach

  • DST 81.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 19.29km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 kwietnia 2012 | dodano: 27.04.2012

Dziś dzień bogaty w wydarzenia.

Rano standardowo do pracy 16km. Jeszcze w długich spodniach, kurtce i czapce.

Powrót to już inna bajka. Nawet w spodenkach i koszulce bez rękawów bardzo ciepło.
Najpierw na Mec na 16:30 gdzie zastałem tylko Damiana. We dwóch w miarę spokojnie potoczyliśmy się pod dworzec PKP w Sosnowcu. Na miejscu już niezły skład. Był Marcin, Olo i dwie osoby, których nie znam z imienia. W chwilę potem zjawił się Paweł a po nim jeszcze Rafał (albo na odwrót).
Poczekaliśmy jeszcze na jednego spóźnialskiego na szosie i gdzieś tak o 17:10 ruszyliśmy grupką do Katowic standardową drogą. Dojechaliśmy niemal pierwsi.
Do 18:00 zebrała się nawet spora grupka masowiczów, może nie tłum ale jednak sporo.
Tradycyjnie szukanie przewodnika i próba ustalenia przebiegu trasy. W końcu udało się wytypować przewodnika i ruszyliśmy na objazd. Jak zwykle spontaniczny choć tym razem sporo znajomych punktów po drodze. Na pętli Słonecznej przez dobre chęci wywołałem małą kraksę. Wyjechałem tak, że by zastawić jeden z pasów od strony stacji benzynowej i jeden z masowiczów siłą rozpędu na mnie najechał. Chusteczkowo to wyszło trochę ale brakowało mi tego, że nie ma "zastawiaczy" i chciałem za jednego porobić. Nie bardzo wyszło. Przepraszam poszkodowanego.
Reszta objazdu już bez większych (chyba) problemów. Skończyło się miej więcej po godzinie na Rynku. Indi rzekł słowo na dobranoc i powoli zaczęliśmy się rozjeżdżać.
Nas zebrała się mała grupka w składzie: Kosma100, t0mas82, gozdi89, Doms, Nekor, Olo81 i ja. Tuż przed samym startem odkrywam, że urwał mi się jeden nit z mocowania zaczepu sakwy i na szybko musiałem zrobić serwis. Usunięcie usterki poszło gładko. Po tym razem pognaliśmy najpierw na Siemianowice Śląskie, potem na Czeladź, dalej do Grodźca, przez Łagiszę na Zieloną i na molo przy Pogorii 3. Tam się rozstałem z ekipą i solo wzdłuż P3, przez tory, obok P4 (otwarli bramkę na tamie na P4) pojechałem do Preczowa, Sarnowa i do domu. Tempo było takie żeby pojechać, dojechać a się nie zajechać czyli w sam raz. Kosma się zarzekała, że wolno jeździ a jakoś nie dało się tego zaobserwować. Równo trzymała się peletonu a sporymi kawałkami też prowadziła. To samo Damian, niby się zarzekał, że przeziębiony, że szybko nie poleci a tu cisnął równo. Za to Tomek wyraźnie się nudził :-p Jechał spokojnie w środku grupy ale widać było, że zapas mocy ma. Olo tradycyjnie już na swoim ostrym kole jak czasem wyrwał do przodu to ciężko było go dogonić. Właściwie dało się go dogonić tylko dlatego, że na nas czekał.

Pogoda dziś rewelacyjna. Albo miałem dobry dzień albo ta pogoda mi wyraźnie służy bo nogi jakoś całkiem nieźle podawały i napowietrzanie też nie miało zwisów.

Ślad z GPS-a.


Foto wrzucę innym razem bo już pora się robi późna a tu przed jutrem trzeba się nafutrować i wyspać.

I foty z Masy. Link do pełnej galerii


Na finiszu dwa słowa od Indiego.


Powrót z Masy. Czeladź. Oświetlamy się. Tomek i Damian próbują stracić zęby na ostrym kole Ola.


Grupa powrotna z Masy jeszcze w komplecie przy molo na P3.


Otwarta bramka nad tamą na P4.


Kategoria Praca


komentarze
t0mas82
| 13:16 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj Amiga A tutaj to kto jest?
Może nie en face ale zawsze jest dowód, że byłeś na masie :)
amiga
| 08:10 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj A mnei nie ma na fotach, pewnie dlatego, że się spóźniłem. :(
limit
| 17:00 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Zdjęcia będą jak nieco odsapnę po dzisiejszym wypadzie. Jak nie dziś wieczorem, to jutro wgram.
avacs
| 11:19 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Udostępnisz gdzieś zdjęcia które robiłeś?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!