limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Ogrodzieniec-Morsko-Pilica

  • DST 132.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 18.86km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 kwietnia 2012 | dodano: 28.04.2012

Dziś wyjazd pod przewodnictwem Jacka. Umówiliśmy się na Pogorii 3 przy molo. Przyjechałem jakieś 5 min. przed czasem i zastałem na miejscu Sławka (razem w zeszłym roku byliśmy w Wilśle). Jacek zadzwonił, że będzie z lekką obsuwą ale to nie był żaden problem. Pogadaliśmy sobie ze Sławkiem czekając na prowadzącego.
Trasy nie będę całej opisywał bo na śladzie ją widać. Większość asfaltami choć i terenu trochę było. Sławek musiał się tam nieźle namęczyć bo był na kolarzówce. W kilku naprawdę piaszczystych miejscach przyszło mu niestety prowadzić. Ale ogólnie większość terenu udało mu się przejechać. Górki, pagórki, zjazdy, podjazdy. Lampiące słońce. Po południu trochę wiatru. Przypaliło mi ździebko łapki.
W Ogrodzieńcu wszamaliśmy ogromne lody włoskie (zastrzeżeniem, że za wierność marce musimy mieć rabat). Potem pojechaliśmy do Morska, gdzie był żurek z grzybkami i kiełbaską - spora porcja i smaczny (co prawda Jacek mówił, że grzybki halucynogenne, żeby nam się wydawało, że w zupie jest kiełbasa ale i tak było dobre). Stamtąd głównie wertepkami pojechaliśmy do Pilicy pod ruiny zamku.
Na moje stwierdzenie "że też im się chciało takie coś stawiać" Jacek rzekł, że chciało, nie chciało. Dawniej było takie narzędzie o nazwie bat i było używane do budowy. Cóż. Chyba trafniej ducha tamtych czasów nie da się ująć w kilku słowach.
Z Pilicy jedziemy znowu do Ogrodzieńca tym razem w większości szlakami i terenem.
Na miejscu mięsko z grilla z dodatkami. A potem rozpoczął się powrót. Po drodze kilka niezłych podjazdów (i zjazdów).
Jacek miał ambitniejszy plan, m. in. chciał jeszcze do Pieskowej Skały jechać, aleśmy ze Sławkiem nie bardzo chcieli współpracować w jego realizacji. Mnie trochę przeraziła ilość kilometrów jakie byśmy wyjechali wtedy. Wychodziło coś chyba ze 160. Jak nie lepiej. I pewnie by się skończyło powrotem po ciemku co jakoś nieszczególnie mnie cieszyło. Ale Jacek za mocno nie bronił pomysłu i pojechaliśmy, jak pojechaliśmy.
A i tak było zajefajnie. Sprzyjające okoliczności przyrody. Zgrana ekipa i fajna atmosfera.
Powrót zakończyliśmy generalnie w Dąbrowie. Ze Sławkiem pożegnaliśmy się w Gołonogu. Mnie Jacek odprowadził pod molo na P3. Rano było tam niemal pusto. Po 18:00 ćma ludzi. Zupełnie nie miałem ochoty tam siedzieć i się im przyglądać.
Pożegnaliśmy się pojechaliśmy w swoje strony.
Dzięki Jacku za wspólny wypad. Jak dla mnie rewelacyjny.



Link do pełnej galerii.


Po tym obrazku jedynie stwierdzenie jakie mi przychodzi do głowy to takie, że my, Polacy, jesteśmy wieśniakami. Było sobie ładne molo. Jakiś napierdolony wsiok nie mógł się z tym pogodzić i zdewastował. Smutne.


W drodze. Wolbrom o ile mnie pamięć nie zawodzi. O co się nie założę ;-)


W Ogrodzieńcu dziś po raz pierwszy :-)


Okiennik.


Nie raz i nie dwa trzeba było rzeźbić podjazdy.


Ruiny zamku w Pilicy.


Niegowonice. Podjazd był niezły. Zjazd jeszcze lepszy :-)


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 11:32 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj No to jak nie Wolbrom to coś innego na "W"u. Na pewno coś było.
accjacek
| 10:53 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj Adam co ty z tym Wolbromiem, nawet nie zbliżyliśmy się do niego :)
limit
| 10:09 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj Amiga: Jak masz wolne moce przerobowe, to zapraszam na jutro na klubową wyprawę w tamte strony Majówka z CYKLOZĄ
amiga
| 08:05 poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | linkuj Znam część tej trasy, śwetnie miejsca, okolica, Pogoda dopisała.
kosma100
| 08:28 niedziela, 29 kwietnia 2012 | linkuj limit Taaak miałam kurs - 375 km...
... ale pociągiem :(
accjacek
| 19:13 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Dzięki Adam cała przyjemność po mojej stronie :)
limit
| 18:51 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Też pewnie miałaś jakiś fajny kurs dzisiaj. Czekam na Twój wpis.
kosma100
| 18:02 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Super traska. Szkoda, że mnie nie było na miejscu :(
Pozdrawiam!
limit
| 17:54 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Ja jutro planuję delikatnie ale w praniu może wyjść różnie. Na razie jestem umówiony z Marcinem na przygotowanie planu trasy na wyjazd klubowy 1 maja do Lipowca. Ale pewnie coś pojeździmy też.
t0mas82
| 17:45 sobota, 28 kwietnia 2012 | linkuj Fajna trasa i kilka zameczków odwiedzonych, z opisu wynika, że to był też wojaż wręcz kulinarny :) Ja dzisiaj zupełnie nierowerowo, ale jutro sobie odbiję. Pewnie słonko też mnie lekko przysmaży :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!