limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPZD

  • DST 38.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 19.83km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 kwietnia 2012 | dodano: 25.04.2012

Rano jak zwykle: 16km. Trochę wiatr się stawiał i odrobina wody na jezdni ale generalnie nieźle.

Po pracy najpierw do centrum Dąbrowy Górniczej a potem do Będzina kolejno zedrzeć nieco skalpu a potem do Lidla po wkład do lodówki. Powrót przez Łagiszę i Sarnów, coby trochę pojeździć choć ta jazda, to jak prowadzenie składu towarowego. Dupa obładowana, ciężka. Zebrać się niełatwo, wtoczyć pod górkę toż samo. Jedynie na zjazdach masa nieco pomaga. Pomimo słoneczka jakoś upałów na razie jeszcze nie czuję. Jutro ma być o +5 stopni więcej :-)


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!