limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD zamiast DPZD

  • DST 33.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.80km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 kwietnia 2012 | dodano: 24.04.2012

Rano standardzik: 16km. +6. Coś tam chwilę kapnęło w Będzinie ale niegroźnie.

Po pracy miałem zrobić wjazd do Lidla w Będzinie ale okazało się, że karta została w domu i by trzeba chyba towar w sklepie wyżebrać. Jako, że dziś mam jakiś taki sobie dzień, to dałem spokój z objazdami i przez centrum Dąbrowy Górniczej, Zieloną, Preczów i Sarnów wróciłem do domu. W Preczowie do kompletu zaczęło jeszcze kapać i tak już do końca trzymało.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 08:16 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj Nie ty jeden miałeś taki jakiśdzień, wczoraj miałem wrażenie, że nie dojadę, paskudnie się jechało, dzisiaj o poranku podobnie, myślę, że to ta pogoda, wieczorem ma być lepiej ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!