limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Nawet nie za garść dolarów, po prostu przez głupie 5 zł.

  • DST 106.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:17
  • VAVG 20.06km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 kwietnia 2012 | dodano: 19.04.2012

DPOND
A zaczęło się jak zwykle poranną "szesnastką". Upałów nie było i wdzianko zimowe.

Dnia poprzedniego na Pogorii wstępnie umówiliśmy się na jeżdżenie więc dziś około 14:00 zadzwoniłem najpierw do Marcina, potem do Damiana, do Pawła i do Tomka. Wyszło z tej konferencji, że Marcin dziś nie jeździ, ja spotykam się z Damianem na Mecu o 15:40 i jedziemy do Katowic na spotkanie z Tomkiem a Paweł, jak da radę, to do nas po drodze gdzieś dołączy. Z info na bikestats jeszcze dowiaduję się, że pojedzie z nami też Krzysiek.
Przejazd do Katowic dość sprawny, tempem w sam raz. Przyjechaliśmy 10 min. przed umówioną 16:30. Tomek już czekał. Krzysiek, podobno tradycyjnie ;-p , miał się spóźnić. Ja tradycyjnie za szamanie a chłopaki zagłębili się w techniczne dysputy na tematy rowerowe. Tak nam zleciał czas do przyjazdu Krzyśka.
A potem trzeba było rozstrzygnąć gdzie jedziemy. Mnie chodził po głowie plan taki: do Chorzowa, potem Bytków, na Michałkowice ale przed Michałkowicami w teren na Przełajkę, do Czeladzi i stamtąd każdy do siebie. Jednak Tomek z Krzyśkiem chcieli Tychy. Stanęło na tym, że Tomek rzuca monetą. Orzeł - Tychy, reszka - mój plan. Przez Tomkowe 5 zł dziś wyszła setka.
Trasy nie będę w detalach opisywał, bo jest ślad (kilka razy przerwany na krótko :-/). Generalnie było sporo terenu, błoto, piasek, lasy.
Obiecałem, że obsmaruję Tomka i Krzyśka i teraz to robię. To są harpagany, mutanty jedne, dostają amoku jak tylko wsiądą na rower. Jeśli ktoś z Was nie należy do tej samej kategorii to niech się zastanowi czy z nimi jechać. Jak się zapomną to nagle zaczynają lecieć 30+ i nieważne czy po drodze jest górka, teren czy co tam może być. Popylają jak opętani. Nie wiem jak Damian, ale dla mnie to oni są dużo za wysoka liga. Czasem udawało się dotrzymać im tempa jak zaczynali o czymś rozmawiać. Jak im się chwilowo tematy kończyły to było wiadomo, że teraz czekają nas ciężkie chwile próby dotrzymania im tempa. Innymi słowy mnie dali w dupę. I to solidnie.
Ale poza tym fajnie się jechało :-)


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 08:06 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj Fakt, można. Tego, żeby z nimi za często nie jeździć bo się człowiek wykończy :-p
amiga
| 08:00 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj Piękna trasa. Czasami dobrze jest się przejechać z kimś lepszym, można się od nich czegoś nauczyć.
gozdi89
| 22:53 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Fakt tamte lasy mają coś w sobie, kurcze fajna trasa mnie ominęła ale nie wiem czy bym drugą setkę z dnia na dzień zrobił, odpoczynek i procent % były dziś wskazane. Jutro znów atak na kolejną setkę.
t0mas82
| 21:37 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Tradycyjnie się nam oberwało :) Adam jak zwykle przesadził, czasem faktycznie trochę odjechaliśmy ale wtedy grzecznie czekaliśmy, raczej staraliśmy się trzymać w kupie. Po asfaltach chłopaki dawali spokojnie radę jadąc w tunelu za nami. Dzięki za wspólną jazdę, kiedyś trzeba się wypuścić dalej aby odwiedzić faktyczne centrum Tychów/Paprocany może dalej Pszczynę i Goczałkowice. Te lasy mają potencjał aby odszukać nowe ścieżki i tereny do jazdy.
Doms
| 20:48 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Adam pisz prawdę a nie jakieś tam ''''nie wiem jak Damian'''' - dobrze widziałeś, że ze mną było gorzej niż z tobą :D. Dzięki za wspólną jazdę, Tomkowi i Krzyśkowi też należą się podziękowania, że chciało im się ciągle czekać na nas :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!