Pogorie-Przeczyce-Pogorie
-
DST
65.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
18.14km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plany na dziś miałem nieco inne ale zadzwonił Jacek (accjacek), że będzie z Andrzejem (andi333) na Pogorii. Szybko połknąłem śniadanie i ruszyłem na spotkanie z nimi. W między czasie jeszcze Damian (Doms) napisał na forumrowerowe.org, że też się wybiera na Pogorię pojeździć.
Chwilę się na Pogoriach szukaliśmy by w końcu spotkać się nad "czwórką".
Ponieważ pomysł objechania "czwórki" został ogólnie potraktowany jako ograny poprowadziłem chłopaków w tereny bardziej "moje".
Pojechaliśmy najpierw do Preczowa. Skręciliśmy za remizą w lewo i asfaltem dojechaliśmy do torów kolejowych. Dalej wzdłuż torów do Łagiszy. Przez pola, na drugą stronę S1. I tutaj ujawnił się kapeć u Andrzeja. Szybka likwidacja usterki i jedziemy dalej. Przez pola do Psar, potem kawałek przez las i polami pod szklarnie w Borach Malinowickich. Potem zmiennie asfaltem i polami na Dąbie-Chrobakowe, Dąbie. Na drodze z Dąbia do Toporowic odbijamy w polną drogę, którą jechaliśmy wczoraj po zachodzie słońca, i dojeżdżamy nią do drogi z Toporowic do Przeczyc. Tam w Przeczycach wjeżdżamy na tamę i robimy postój regeneracyjny.
Damian zauważa u mnie kapcia na przodzie i tym razem ja muszę się zabawić w serwis. Dziury nie widać, podobnie jak u Andrzeja nie było, i w oponie też nic nie ma. Wymiana dętki i jedziemy dalej. Przez Marcinków i Wojkowice Kościelne wracamy na Pogorię IV. Ścieżką jedziemy aż do zapory, przeskakujemy na Pogorię III. Dalej do centrum Dąbrowy Górniczej i dalej na Zagórze. Żegnamy się z Damianem w centrum Zagórza. Ścieżką dojeżdżamy na Mec i tam ja żegnam się z Andrzejem i Jackiem. Już dużo spokojniejszym tempem wracam do domu obok izby wytrzeźwień, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Na odcinku Będzin-Gródków miałem poważny kryzys energetyczny i tempo spadło mi grubo poniżej 15 km/h. Dopiero jak mi ciśnienie podniósł jakiś durny kundel w Gródkowie, to się jakoś znikąd siły wzięły. Miało bydlę szczęście, że kierowca, który jechał za mną, w porę zorientował się co ten durny kundel chce zrobić. Inaczej by go rozsmarował po asfalcie. Że też ludzie nie są w stanie upilnować albo wyszkolić swoich "pupilków".
Pogoria III na chwilę przed tym, jak ustaliliśmy gdzie jesteśmy i gdzie się spotkamy.
Akcja serwisowa w wykonaniu Andrzeja.
Moje "zabawy z gumą" :-p
Chłopaki cierpliwie czekają aż skończę się guzdrać ;-)
Przy okazji rozśmieszają mnie komentarzami, przez co robota idzie "sprawniej" :-p
Mapa zgodnie z życzeniem Jacka. Jest na niej cały mój przebieg z dzisiejszego dnia.
Kategoria Inne