limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD + MK

  • DST 58.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 października 2011 | dodano: 28.10.2011

Rano tradycyjna "szesnastka". Tym razem wystartowana o czasie i dojechana też.
Po pracy (przeczekawszy tam extra godzinkę bo mi się do domu nie opłacało jechać), udałem się przez Kukułek i Wawel pod Dworzec PKP w Sosnowcu gdzie miał czekać Olo81. Tymczasem na miejscu czekał już accjacek. Olo zresztą pojawił się chwilę później. Poczekaliśmy do 17:00 bo miała dojechać jeszcze jedna osoba ale po sesji telefonicznej okazało się, że jednak nie dotrze.
O 17:00 ruszyliśmy zwykłą trasą do Katowic, przez Szopienice, obok zajezdni tramwajowej w Bogucicach. Dojazd zajął w sumie około 25 min. Byliśmy jednymi z pierwszych. Generalnie uczestnicy raczej dopisali słabo. Byli głównie stali bywalcy, których w większości nie znam z imienia ale twarze kojarzę.
Tak 10 min. przed 18:00 wywołałem przyjazd t0masa. Tuż przed startem zjawił się jeszcze gozdi_89 (nick na zmk.wikidot.com).
Ruszyliśmy punktualnie w stronę Spodka ale potem trasa była zupełnie inna niż dotychczas i na dodatek w locie zmieniana bo w kilku miejscach były korki i roboty budowlane. Masa dużo krótsza czasowo i dystansowo.
Po Masie we czterech, Jacek, Tomek, Marcin i ja ruszamy w drogę powrotną. Chłopaki mieli zamiar pojechać jakimś "skrótem". Ja zdecydowałem, że pojadę prosto do domu, najkrótszą drogą. Szybka zmiana planów i chłopaki pojechali ze mną. Obok Spodka, przez Pętlę Słoneczną, na Józefowiec, potem do Siemianowic Śląskich w stronę drogi z Czeladzi do Bytomia. Tam skręcamy na Czeladź i przed skrzyżowaniem na Przełajkę zatrzymujemy się na chwilę rozmowy. W końcu żegnam się z chłopakami. Oni jadą na Czeladź a ja odbijam na Przełajkę. Miałem jechać najkrótszą drogą do domu i formalnie znowu zgrzeszyłem bo nie pojechałem. Tzn. pojechałem najkrótszą ASFALTOWĄ trasą. Gdybym pojechał skrótem wertepami to bym może nawet jakieś 2 km zaoszczędził ale już mi się nie chciało tłuc nieoświetlonymi dziurami i pojechałem asfaltem.
Po drodze kilka razy się zatrzmałem nie mogąc sobie odmówić zrobienia kilku nocnych fotek.


Przedstartowe foto.


I po Masie.


Z serii "Nocne": widok z Przełajki na Wojkowice (może też i Grodziec po światłach nie poznaję :-p )


Kościoł w Wojkowicach (ten od strony Grodźca; drugi jest niedaleko Brynicy).

Link do pełnej galerii. Niestety część zdjęć jest podłej jakości. Mój kompakcik potrafi zrobić niezłe zdjęcie ale przy takich z serii "na szybko" to przy słabym oświetleniu nie wyrabia. Nawet z lampą.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!