limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Zakończenie Sezonu PTTK

  • DST 50.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 18.07km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 października 2011 | dodano: 22.10.2011

Start o 8:05. Przez Wojkowice i Czeladź pojechałem do Sosnowca-Milowic pod halę sportową. Jeszcze nikogo nie było jak tam dotarłem. Z 5 minut potem dojechał Marcin ze Jego Tatą. Czekaliśmy do 9:15 na ewentualnych spóźnialskich ale nikt więcej się nie pojawił. Pojechaliśmy we trzech tą samą trasą, którą z Marcinem przejechaliśmy w środę czyli do Trójkąta Trzech Cesarzy. Tam krótki postój i kilka zdjęć. Potem ruszyliśmy dalej. Bocznymi drogami dotarliśmy w końcu pod górkę narciarską na Środuli. Akurat kończył się wyścig dzieciaków. Frekwencja raczej słaba bo startowała tylko trójka. Potem był wyścig dla nieco starszych.
My tymczasem przy ognisku czekaliśmy na wyścig główny, który wystartował o 13:30.
Zawodników było kilkunastu w sumie i to z kilku kategorii więc jechali razem tylko część robiła więcej kółek, część mniej. Nie zapamiętałem imienia i nazwiska największego harpagana w stawce ale miał on nr startowy 22. Pobił rywali totalnie.
Po zakończeniu wyścigów pojechaliśmy z Marcinem najpierw do Lidla na Środuli sprawdzić, czy tam aby nie uda się nabyć czapeczek przyuważonych przez Kysu ale niestety ich nie było (czyżby tak dobre, że znikły natychmiast?).
Potem obok cmentarza wjechaliśmy na ulice Zuzanny i tam się pożegnaliśmy. Ja pojechałem do Decathlonu z zamiarem nabycia drugich ocieplanych gatków na rowerek. Gatki kosztowały mnie Władysława Jagiełłę. Były też i droższe. Może się nie znam ale te nabyte powinny w zupełności wystarczyć. Przy okazji uzbroiłem się też w polarową czapeczkę na stoisku narciarskim za całe 5 pln (zdziwiłem się przy kasie bo leżała w boksie z czapeczkami za 14 zł).
Po wizycie w Decathlonie najkrótszą drogą... no prawie najkrótszą... pojechałem do domu.
Pogoda ładna, w słoneczku całkiem przyjemnie ale jak powiało, to już nie było tak super. Mimo wszystko do jazdy dzień jak najbardziej zdatny. Żeby choć takie dni utrzymały się jeszcze przez jakiś czas to nie będzie źle.


Trójkąt Trzech Cesarzy.


Grupa średnia walczyła zażarcie.


"Starszacy" również :-)


Niekwestionowany zwycięzca.


Inni też robili zdjęcia więc pewnie gdzieś będą inne galerie.

Link do pełnej galerii


Kategoria Inne


komentarze
accjacek
| 18:20 sobota, 22 października 2011 | linkuj tyle że ja dziś po 14 byłem w domu
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!