limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Trójkąt Trzech Cesarzy

  • DST 63.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 16.88km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 października 2011 | dodano: 19.10.2011

Rano standardowa "szesnastka". O wiele cieplej niż wczoraj ale czapka i pełne rękawiczki jednak w użyciu.
Po południu miałem wracać do domu w miarę krótką trasą z małą odchyłką na Grodziec ale życie zweryfikowało plan.
Marcin wrócił wcześniej z uczelni i dał mi znak esem, że możemy dziś przejechać trasę, która jest planowana na sobotę w ramach zamknięcia sezonu turystycznego PTTK. Wystartowaliśmy trochę z poślizgiem bo jeszcze robiłem wymianę klocków hamulcowych z tyłu a potem zaraz po starcie łańcuch przeleciał przez największą zębatkę z tyłu i zaklinował się między nią a szprychami. Dłuższą chwilę się szarpałem z tym "wydarzeniem" a potem jeszcze pozostało doszorować trochę łapy ze smaru i innych pozostałości tej operacji.
Ruszyliśmy około 16:00. Najpierw przejazd przez Sosnowiec pod halę sportową na Milowicach. Tam skręcamy w teren. Ścieżkami przez lasy, mostkiem nad trasą obok Reala (pierwszy raz jechałem tamtędy z Dariuszem), potem przez Stawiki. Trasą, którą jechaliśmy ma przebiegać szlak rowerowy. Jeszcze nie jest znana jego nazwa bądź barwa i sporo zostaje do uporządkowania na trasie ale też już i sporo jest zrobione. Docieramy w końcu do zbiegu Czarnej i Białej Przemszy czyli Trójkąta Trzech Cesarzy. Przechodzimy przez wał i chwilę odpoczywamy (Marcin nieco zakatarzony, ja osłabiony ostatnimi rajdami i w nietęgiej kondycji). Jest już po zachodzie słońca. Potem wałem docieramy do asfaltów i już resztę drogi jedziemy nimi aż do Placu Papieskiego. Tam chwila rozmowy. Potem Marcin odprowadza mnie jeszcze kawałek, żegnamy się i każdy z nas rusza do siebie. Ja najkrótszą drogą docieram najpierw do Lidla (czapeczek przyuważonych przez Kysu niestety nie ma ale mogły być bo jest sporo innych sportowych ciuchów choć nie moje rozmiary) i potem najkrótszą drogą do domu.
Jutro możliwe, że nie rowerkiem bo jakieś prognozy nieciekawe są na czwartek.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!