limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Masa Krytyczna w Katowicach

  • DST 86.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 18.97km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 września 2011 | dodano: 30.09.2011

Do pracy standardowo 16 km.
Po pracy umawiam się z Marcinem na Zagórzu i razem jedziemy pod Dworzec PKP w Sosnowcu. Niestety nikt się nie zjawia i do Katowic jedziemy we dwóch.
Przez Nikiszowiec i Trzy Stawy trafiamy w końcu na rynek. Tam wita nas zorganizowana forma rozrywki w postaci rozłożonej sceny. Na miejscu jest już Jacek.
Na pięć minut przed startem Masy dojeżdża jeszcze Tomek. Wraz z innymi masowiczami ruszamy na objazd. Dziś trasa nieco inna niż zwykle (nie wiem czy tak zaplanowana, czy tak wyszło) ale jakie to ma znaczenie. Jest okazja pojechać w większej grupie, spacerkiem, pogadać. Robię od czasu, do czasu kilka fotek.
Po masie część ludzi jedzie na "after". My w czterech wracamy do Sosnowca nie do końca najkrótszą drogą ale nie pożar więc gdzie się tu spieszyć... Poza tym jest zadziwiająco ciepło. Dobijamy do centrum Sosnowca (Demblińska). Stamtąd jedziemy na Mec gdzie żegnamy się z Tomkiem i we trzech dalej w stronę centrum Zagórza. Chwilę później Jacek odbija od nas w bok i już we dwóch, Marcin i ja, jedziemy najpierw do centrum Dąbrowy Górniczej, potem na Zieloną (na wylocie drogę przebiega nam sarenka) i do Preczowa. Tam się żegnamy i Marcin wraca do Sosnowca a ja dalej przez Sarnów wracam do siebie.


Rozrywka na rynku w Katowicach.


Masa rusza.


Od lewej Jacek, Tomek i Marcin. Zdjęcie "krzywe" bo robione z ręki, w czasie jazdy.


Trochę kampanii wyborczej i jednocześnie mobilny "didżej".


Gdzieś w trasie.


Gdzieś w trasie c. d.


Tomek i Jacek.


Wciąż w drodze.


I już po masie.


Po masie c. d.


Po masie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!