limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Dom-Praca(nietypowo)-Czeladź-Nikiszowiec-Czeladź-Dom

  • DST 67.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 20.41km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 września 2011 | dodano: 28.09.2011

Dzień bardzo udany.
Do pracy trochę nietypowo tzn. dobrze bo o 2 km więcej :-) Przed 15:00 szybki telefon do Dariusza (Dariusz79) i umawiamy się w Czeladzi na rynku na wspólną rundkę. To nasza pierwsza wspólna jazda i mam nadzieję, że nie ostatnia.
Jedziemy do Nikiszowca. Trasa przez Czeladź, Dąbrówkę. Ładne, równe tempo. Przyjemna pogoda. Tylko mało okazji pogadać bo w ruchu miejskim jednak trzeba ciągle uważać i z reguły jazda jeden za drugim. Na miejscu Darek robi kilka zdjęć, chwila odpoczynku i wracamy do Czeladzi. Tym razem nieco inną trasą, miejscami mi nieznanymi do tej pory (dobrze jest jeździć z innymi bo można sobie nawzajem pokazać ciekawe skróty i miejsca w ogóle). W parku na stawikach przyszło wdziać extra wdzianka bo chłodek zaczął już dawać o sobie znać.
Na rynek dojeżdżamy nieco przed zachodem słońca. Tam jeszcze chwila rozmowy, wspólna fota i każdy z nas wraca do siebie. Darek, dzięki za wspólną jazdę.
Dojeżdżam do domu i jeszcze widzę nad Górą Siewierską paralotniarzy. Jeden przelatywał nade mną w Grodźcu (pomarańczowo-żółte skrzydło).


Na koniec zdjęcie na rynku w Czeladzi. (Foto by Dariusz79)


Kategoria Praca


komentarze
DARIUSZ79
| 17:58 środa, 28 września 2011 | linkuj do następnego razu na wspólny wypad....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!