limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 26 listopada 2025 | dodano: 26.11.2025

Udaje mi się poprawić rozruch co i tak nie przekłada się na dobry finisz. Wytaczam się o 5:41.
Jezdnie mokre ale nie na tyle, żeby chlapało spod kół. Na termometrach +3. Bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Mniej więcej w Łagiszy pojawiły się pierwsze grudki zmarzniętego śniegu i rozpędzały się przez całą drogę. To, co spadło na trawy, powoli się kumulowało. Na jezdniach topniało.
Finisz ze stratą 4 min. i lekko wychłodzonymi końcówkami.

Powrót w warunkach, jakie zapowiadał ICM. Do 16:00 równy opad śniegu. Potem przejście w drobne prószenie. Termicznie około zera. Bez znaczących podmuchów.
Trasa zwykła przez Mortier, Park Haller i Ksawerę. Tempo mocno spacerowe. Generalnie słabo mi się jechało powrót.
Było trochę śladów świadczących o tym, że inni też walczą.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!