limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Wtorek, 14 października 2025 | dodano: 14.10.2025

Start znów chciałem zrobić wcześniejszy, ale nie wyszło. Tym razem przez drapieżnika. W ostatniej chwili zdecydował, że się wypuszcza na dwór ale najpierw mam mu jeszcze michę nałożyć. I tak minutki uciekły. Ostatecznie na kołach jestem o 6:05.
Ciemno. Zimno (+6, +7), lekkie ruchy powietrza. Sucho.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na finiszu z minutą straty i wychłodzonymi końcówkami górnymi. Trzeba się będzie przestawić na cieplejsze rękawiczki. A może i trzecią warstwę na korpus rozważyć.

Na powrocie pochmurno, mokre jezdnie, większość drogi drobne krople. Nie namaczały zbytnio ale za to bardzo uprzykrzały jazdę. Minimalnie cieplej niż rano.
Trasa krótka przez Mortimer, Aleję Róż, Park Hallera i Ksawerę. Niespiesznie żeby spod kół nie leciało za mocno. No i czasem trzeba było uważać na mokrych liściach. 


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!