limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Czwartek, 11 września 2025 | dodano: 11.09.2025

Wytaczam się o 6:06.
Pochmurno. Mokro. Lekkie podmuchy. Na szczęście przestało padać na kilka minut przed wyjazdem. Termicznie tak na +17, +18.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie ze stratą 2 min. i właściwie na sucho. Jedynie kapcie do chodzenia w wodzie lekko mokre.
Przetrzebiło rowerzystów. Widziałem ślady ale chyba żadnego naocznie.

Na powrocie już nie takie idealne warunki ale jeszcze w krótkim wdzianku da się jechać.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni ale bułki jeszcze w piecu, więc z konieczności kręcę do tej bliżej domu.
W domu dłuższa przerwa na regenerację i karmienie i po 18:00 zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki po zaopatrzenie. Zjazd już po zachodzie słońca.
Ewidentnie lato się kończy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!