DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
15.32km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tuż przed startem przeleciał konkretny deszczyk namaczając okolicę. Wytaczam się równo o 6:00.
Poza tym, że mokro, to też wieje ale akurat dla mnie w miarę korzystnie. Dywan chmur i wg prognoz jeszcze może kapać. Co też się dzieje kilka razy po drodze by na ostatnich 4-5km już nie ustawać. Termicznie tak na +13.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Gdzie się dało to chodnikami bo na nich było mniej wody i nie leciało tak na gębę. Nie udało mi się jednak dojechać na sucho przez gotowanie żaby.
Na mecie z zapasem 1 min.
Tuż przed startem powrotnym przeleciała krótka ulewa więc powrót po mokrym i pod chmurami z przezierającym momentami słońcem.
Trasa przez Mortimer, Aleję Róż i Królowej Jadwigi w stronę Zielonej, potem ścieżką do Preczowa i przez Sarnów do wsiowej piekarni. Finisz grzecznie prosto do domu. Po drodze kilka postojów bo straszliwie łamało mnie spanie. Tempo ślamazarne. Przed Zieloną nieco mnie okapało. Ogólnie nużący dzień.
Kategoria Praca