limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 18 kwietnia 2025 | dodano: 18.04.2025

Udaje mi się pozbierać w miarę sprawnie. Na kołach jestem o 6:01.
+15. Mokre jezdnie po nocnych opadach. Jest trochę chmur, niektóre w barwach złowrogich. Ale daleko. Ciepłe podmuchy.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Tempo spokojniejsze niż zazwyczaj a i tak na mecie z 5 min. zapasu.
Udało się dojazd na sucho wykonać, choć wczoraj prognozy nie dawały na to nadziei. Padać zaczęło dopiero kwadrans później. To się nazywa fart.

Na powrocie pochmurno. Miejscami schnące drogi. Trochę niegroźnych kropelek i podmuchy.
Trasa krótka przez Mydlice i Ksawerę. Tempo nieambitne ze względu na napęd.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!