limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 6 marca 2025 | dodano: 06.03.2025

Dziś to już w ogóle się nie spieszyłem z rozruchem. Na kołach jestem dopiero o 5:58.
Termometry zeznał +1 ale przy gruncie jeszcze na tyle konkretny minus, że trawa chrzęściła pod kołami. Poza tym czyste niebo i właściwie całkiem widno.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 7 min.

Powrót krótki przez Ksawerę i Mydlice w tempie niezbyt ambitnym ze względu na warunki. Ciepło, słonecznie, lekkie podmuchy. Mimo lżejszego wdzianka i tak się gotowałem. Dlatego niespiesznie.
Ludzi wypełzło multum. Jeszcze tylko robactwo i mamy wiosnę pełną gębą.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!