limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 23 września 2024 | dodano: 23.09.2024

Start o 6:08. Obsunęło się przez namawianie drapieżnika, żeby wybrał się na dwór. Wyszedł niespiesznie, wrócił błyskawicznie. Nie dziwię mu się.
Termometr zeznał +7. Bez podmuchów. Pół drogi jeszcze przed wschodem słońca.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Nawet sprawnie poszło. Na mecie z zapasem 2 min.
Bardzo niewielu rowerzystów po drodze. W tym jeden nieśmiertelny. Wystrzelił spomiędzy bloków wprost na przejście dla pieszych zupełnie nie rozglądając się na boki, a przecinał ciąg pieszo-rowerowy. Tym razem mu się ufarciło ale jak tak dalej będzie pomykał, to w końcu zasili statystyki wypadkowe.

Na powrocie lekki wiaterek, nieco stłumione słoneczko. Na oko +22.
Trasa przez Mydlice, Ksawerę, wałami Czarnej Przemszy do targu i dalej przez Grodziec do Gródkowa, skąd od szkoły finisz po własnych śladach.
Przyjemnie się kręciło powrót.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!