limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 13 września 2024 | dodano: 13.09.2024

Tuż przed wyjściem odkrywam, że zaczęło padać. Motanie się w przeciwdeszcze wywołuje obsuwę i na kołach jestem o 6:07.
Poza tym, że kapie, to też nieco wieje z kierunku przeciwnego. Termometr zeznał +11. Pełne zachmurzenie więc na dodatek szaro i ponuro.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza w tempie nieszczególnie spiesznym. Co chwilę przecieranie okularów.
Ostatecznie na mecie 3 min. spóźnienia.

Na starcie powrotu mżawka, podmuchy z północy. Nieprzyjemnie.
Kręcę trasę krótką przez Mydlice i Ksawerę w tempie spacerowym. Na finiszu wjazd do piekarni koło domu.
Jakoś tak spokojnie było dziś na droga przy powrocie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!