limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 4 września 2024 | dodano: 04.09.2024

Startuję równo o 6:00.
Jeszcze słońca nie ma. Termometr zeznał +17 ale miejscami musiało być chłodniej. Marzły mi dłonie i po drodze zmieniam rękawiczki z bezpalcowych na pełne.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Dystansowo wyszło nieco więcej niż zwykle bo po drodze kilka drobnych zawijasów.
Na mecie z zapasem 7 min.

Na powrocie miłe ciepełko, słoneczko i lekki wiaterek chyba z północnego wschodu.
Trasa lekko gięta żeby sprawdzić jak tam wyglądają postępy przy robotach drogowych.
Zaczynam Szymanowskiego by odbić na Południową i dalej przez Mec w stronę Środuli. Zjeżdżam przy izbie wytrzeźwień. Rowerem się da, osobówką przy dobrej pogodzie może też ale oficjalnie jest zakaz.
Chciałem skręcić pod tory przed dworcem w Będzinie ale stał wężyk samochodów więc pojechałem dale do Alei Kołłątaja. Tu dalej rozgrzebane. Staczam się w stronę urzędu miejskiego i dalej ku nerce. Tu też wszystko zryte. Przez Zamkowe kręcę do Grodźca i dalej do Gródkowa. Po własnych śladach w stronę paczkomatu i wygięcie powrotne przez Belną.
Wniosek z objazdu taki, że na razie najsprawniej będzie się dojeżdżać do pracy przez Łagiszę i Zieloną albo przez Ksawerę i Mydlice. I to jeszcze dość długo.
Na finiszu termometr zeznał w cieniu +30 :-)


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!