limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Czwartek, 28 marca 2024 | dodano: 28.03.2024

Wytaczam się o 6:04.
Pochmurno ale dość przyjemnie. Minimalne ruchy powietrza.
Zaczynam od zaginania na wiosce. Od Lewiatana do Dino. Potem jeszcze mało odbicie od "913". Od torów w Gródkowie zwykła trasa przez Łagiszę, Zieloną, Park Hallera, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. W Parku Hallera pojawiają się drobne kropelki zupełnie nieistotne dla przebiegu akcji.
Na mecie z zapasem 3 min. Coś mi dostarczanie tlenu nie działa za dobrze i przez to wrażenie z jazdy takie, że opornie.

Na powrocie słonecznie, wietrznie i termicznie do przyjęcia.
Trasa przez Mortimer, Park Hallera, centrum D. G., Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni.
W domu przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!