limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

O

Środa, 27 grudnia 2023 | dodano: 27.12.2023

W zasadzie to po chlebek pojechałem, ale wyciąganie rowerka na 400m dojazdu wydawało się jakieś takie niewłaściwe. Zagiąłem więc nieco.
Przez Strzyżowice do Siemoni i dalej do Sączowa. Ścieżkami w tempie niespiesznym bo pagórki i trzeba było się dopiero rozkręcić.
Z Sączowa staczam się do Ożarowic. Objeżdżam lotnisko od zachodu w drodze do Zendka. Z Zendka do Zadzienia i na Niwiska.
Przekraczam krajową "78" w drodze do Przeczyc, skąd kieruję się do Wojkowic Kościelnych by wbić na bieżnię Pogorii 4. Po drodze mała niespodzianka. Na wjeździe na bieżnię postawione na mostku betonowe zapory. Nie obyło się bez skakania bo nijak nie dało się ich obejść.
Bieżnią do tamy i przeskok na ścieżkę na Zieloną. Z parku do Łagiszy i dalej prosto do Gródkowa. Na wiosce zagięcie do remizy, Lewiatana i Dino.
Po wizycie w piekarni jeszcze zagięcie końcowe przez Belną.
Warunki całkiem niezłe. Co prawda, trochę wiało z zachodu niezbyt ciepłym powietrzem, ale za to było słonecznie i jezdnie w większości suche. Sam wiatr nie był zbyt silny. Może gdybym się wytoczył wcześniej, to kółeczko by było większe. Przyjemnie było pojeździć za dnia.
Całkiem sporo rowerzystów po drodze. Na P4 też aktywność niezerowa.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!