limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 25 sierpnia 2023 | dodano: 25.08.2023

Przy piątku nie miałem już zacięcia do walki o wczesny start. Wytaczam się o 6:13.
Odrobinę cieplej niż wczoraj: +19. Jest trochę chmurek na niebie ale niegroźnych. Powietrze raczej w bezruchu.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z obsuwą na 7 min. Wszystko przez dodatkowy pociąg na przejeździe na Ksawerze - dłuższe, niż zwykle, stanie.

Powrót w tempie niespiesznym oklepaną trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Warunki zupełnie różne od porannych. Dużo słońca, cieplutko, wiaterek. Przyjemnie się jechało.
Na światłach w Sarnowie wymijam się z Dominem i Moniką. Wołali, żebym z nimi na lody podjechał pod kościół, ale dziś trochę zajęć i czasu mało.
W domu chwila przerwy na powitanie drapieżnika i przepak. Potem zagięcie przy remizie do wsiowego Lewiatana. Z balastem prosto do domu.
Jakby mniej dzisiaj "szoszonów".


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!