limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 10 marca 2023 | dodano: 10.03.2023

Przy piątuniu nieco grzebania i na kołach jestem dopiero o 6:10.
Jest już całkiem jasno choć nie zerknąłem, czy formalnie już po wschodzie słońca. Termometr zeznał +3. Jezdnie mokre.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z obsuwą 2 min.

Na powrocie wiosna. Ciepło. Słonecznie. Jedynie trochę wiaterek czasem stawiał opór.
Powrót częściowo po własnych śladach. Najpierw do targu tą samą trasą. Potem przez Namairkowe do Grodźca i od szkoły w Gródkowie znów po własnych śladach. Te manewry w celu uniknięcia odcinków z robotami drogowymi. W ciągu dnia przeszła burza i wolałem nie taplać się w błocie.
W domu szybki przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Na finiszu jeszcze zajazd do piekarni. Na jutro w prognozie psia pogoda więc wolałem dziś wszystko załatwić.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!