DNPNDZD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:53
-
VAVG
12.49km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jednak dziś Mamutem. Wczoraj zacząłem rozbierać koło żeby je do serwisu zabrać. Zanim zablokowałem bacikiem kasetę to przekręciłem kluczem, żeby sprawdzić jak go założyć. Coś chrupnęło i zaczął bębenek chodzić jak trzeba. Skoro tak, to poskładałem wszystko do kupy i dziś do pracy na grubych oponkach.
Start o 5:36.
Na dworze biało. Kosmetycznie biało. Warstwa może tak na 5cm max. Na jezdniach różnie ale głównie ujeżdżony, zbity śnieg. Na ruchliwszych powoli pojawiało się błoto śniegowe.
Termicznie -1. Bez podmuchów.
Trasa prawie zwykła. Kawałek za targiem odbijam z Brzozowickiej w stronę Czarnej Przemszy. Chciałem wałami kawałek przejechać ale się w ciemnościach zamotałem między drzewami i wróciłem na Brzozowicką. Czasu nie było już na ponowne kluczenie więc grzecznie dalej zwykła trasą. Na Mydlicach pojawiły się lekkie mgły i towarzyszyły do finiszu.
Na mecie z obsuwą 3 min. i lekko zmarzniętymi końcówkami dolnymi.
Jedyny plus tego białego taki, że jest jaśniej.
Powrót po minimum. Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka małobądzka, od targu po własnych śladach. W domu chwila na przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana.
Tempo niespieszne. Sporo po białym, choć były też czyste miejsca. Gdzie się dało to ścieżkami i chodnikami bo na jezdniach przeważnie mokro i błoto. Temperatura około zera ale odczuwalnie jakoś tak niesympatycznie.
Kategoria Praca