limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 21 grudnia 2022 | dodano: 21.12.2022

Minimalnie dziś poprawiam start. Na kołach jestem 5:44.
Warunki dość podobne do wczorajszych: dodatnie zero w powietrzu, ujemne przy gruncie, wiatr z południa. Jezdnie w dobrym stanie. Ścieżki i chodniki dalej w tragicznym i korzystam z nich tak mało jak tylko się da.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. W miarę sprawnie, bez ekscesów. Na mecie 2 min. po czasie.

Na powrocie dla odmiany kapanie. Na tyle silne na starcie, że wdziewam przeciwdeszcza górnego. Potem nieco osłabło ale i tak przeciwdeszcz się przydał. Na jezdniach bagienko, strumienie. Spod kół czasem dość mocno leciało.
Trasa powrotna jak wczoraj głównie jezdniami ale tempo dalekie od ambitnego. Głównie dlatego, żeby się nie uflejać za mocno.
Przelot bez ekscesów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!