limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 7 grudnia 2022 | dodano: 07.12.2022

Na okoliczność nieco pobielałego otoczenia zbieram się dziś odrobinę sprawniej i startuję o 5:47.
Okazuje się, że białe jest tylko miejscami na trawie. Jezdnie, chodniki i ścieżki mokre. Lecące płatki od razu topnieją. Nie sprawdzałem temperatury. Obstawiłbym jakieś +2, +3. Chyba lekko dmuchało z południa.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice w tempie mocno spacerowym, żeby się nie zagotować pod przeciwdeszczami. Na mecie rezerwa 8 min. Nawet przyjemnie się jechało. Może dlatego, że nie musiałem się spieszyć.


Na powrocie nieco lepiej niż rano. Mogłem schować przeciwdeszcze. Chłodno. Powiewy z zachodu. Jezdnie niecałkiem suche ale spod kół nie leci na gębę. Coś tam też z nieba leciało ale zupełnie niegroźne.
Trasa przez Mec i Stary Będzin do centrum ubezpieczeniowego odnowić OC na rower. Niestety 3 dyszki droższe niż rok temu :-/
Załatwiwszy temat kręcę bez zaginania prosto do domu. Od targu po własnych śladach grzecznie i niespiesznie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!