limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 23 listopada 2022 | dodano: 23.11.2022

Ojjjjj! Dobrze się spałoooo! I przez to wytaczam się dopiero o 6:18. Spóźnienie będzie wielkie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na Ksawerze zmarnowane 5 minut na stanie na przejeździe kolejowym. Poza tym sprawnie choć nie za szybko.
Warunki były takie, że termometr pokazał niecałe +1. Lekko wiało zimnym powietrzem ze wschodu. Dziś mi to jednak nie robiło różnicy bo w teście nowe wdzianko. Fason zupełnie nierowerowy. Ciepło było. Nawet aż za. Wygodnie też. Generalnie jednak bardziej na minusy ten strój albo do baaaaardzo spokojnej jazdy przy temperaturach około zera.
Do celu docieram nieźle podgotowany z obsuwą na 22 min.

Powrót w tempie niespiesznym trasą krótką. Przez las zagórski na Reden. Potem na Zieloną i czarny szlak do Łagiszy. Dalej wzdłuż torów na Stachowe i za magazynami wracam na asfalt, którym już grzecznie prosto do domu.
Trochę wiało. Temperatura miejscami chyba była poniżej zera, bo woda w kałużach pozamarzana. Jednak we wdzianku testowanym dzisiaj zupełnie tego nie czułem. Do domu docieram zagotowany mimo tego, że nie cisnąłem. Zdecydowanie zestaw na srogie minusy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!