limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 12 października 2022 | dodano: 12.10.2022

Dziś przelot do pracy Mamutem. Przez to tempo słabsze i przy starcie o 6:13 obsuwa na mecie na 13 min.
Warunki takie, że coraz zimniej. Termometr zeznał zero. Jakichś szczególnych podmuchów nie zarejestrowałem. Obyło się też bez kapania.
Trasa zwykła, przez Ksawerę i Mydlice. Po drodze trochę mgieł. Poza tym przelot spokojny. Na powrocie Mamut idzie do serwisu. Całkiem sporo będzie do zrobienia.


Powrót bez kombinowania przez Mec, Środulę, Stary Będzin i ścieżkę przy Kościuszki w drodze do serwisu. Niestety nie udaje się zostawić rowerka. Nie ma odpowiednich części. Lekko podłamany wracam po swoich śladach prosto do domu.
Jutro jeszcze jedna próba odstawienia do serwisu. Jak się nie uda, to chyba kupię na zimę jakiegoś taniego grubasa a Mamut poczeka aż się biznesy na wiosnę zaczną rozkręcać.
Warunki na powrocie znacznie przyjemniejsze choć do ciepełka daleko. Raczej rześko. W słońcu nawet nawet, ale im bliżej domu, tym go mniej. Troszkę też podwiewało.
Tempo słabo bo przy nie do końca sprawnych hamulcach musiałem się pilnować, żeby za mocno się nie rozbujać. I jeszcze do kompletu nie współpracująca przednia przerzutka. Ehh...


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!