limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 5 października 2022 | dodano: 05.10.2022

Dziś nie poszedł rozruch za dobrze i wytaczam się dopiero o 6:16.
Zimno. Pesymista zeznał +3 ale miejscami mogło być nawet poniżej zera. Widziałem na swojej ulicy 2 samochody z oszronionymi szybami. Raczej bez podmuchów. Chmur na tyle mniej, że jest nieco jaśniej. Jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na podjeździe pod Koszelew miła strefa cieplejszego powietrza. Na mecie z obsuwą na 2 min.

Na powrocie znacznie cieplej. Na tyle, że kurtka jedzie w plecaku a na korpus trafia lekka warstwa długa. Kominiarka i rękawiczki też schowane. W ciągu dnia było słonecznie. Na powrocie słońce przebijało miejscami przez chmury. Na szczęście niedeszczowe. Poza tym wiało ale nie jakoś specjalnie przykro.
Trasa  powrotna bez kombinacji: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce odbicie od Lewiatana do Stokrotki na szybkie zakupy i potem prosto do domu.
Całkiem sporo "szoszonów" dziś po drogach latało.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!