limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Wtorek, 12 lipca 2022 | dodano: 12.07.2022

Zbieram się umiarkowanie sprawnie i wytaczam o 6:10.
Chłodnawo. Nie sprawdzałem temperatury ale bym powiedział, że +15 to raczej nie było. Jezdnie mokre. Trochę chmurek. Trochę słoneczka. Zdecydowanie lekka długa warstwa na górę i rękawiczki.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie 3 min. rezerwy.

Powrót do domu w tempie nie urywającym. Trochę było pod wiatr. Poza tym chmury wymieszane ze słoneczkiem. Miejscami widać było, że leje. Na trasie też ślady wcześniejszych opadów.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów.
W domu zmiana przestrzeni ładunkowej i robię jeszcze zwykłe kółeczko do wsiowego Lewiatana po zakupy uzupełniające.
Na północy ołowiana chmura. Podczas chowania rowerka spadło kilka kropel.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!