limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 26 kwietnia 2022 | dodano: 26.04.2022

Wydawało mi się, że rozruch idzie sprawnie. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że jednak nie. Wytaczam się o 6:16.
Optymista +9. Odczuwanie było niezimno. Raczej bez zauważanych podmuchów. Jezdnie schnące. Pochmurno.
Trasa jak wczoraj, przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.


Na powrocie wielkiej różnicy w warunkach nie ma.
Trasa powrotna przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Od Sarnowa kilka postojów sprawunkowych, które jednak nie wnoszą znaczącego wkładu do dystansu.
Przelot sprawny i bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!