limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 25 kwietnia 2022 | dodano: 25.04.2022

Dość obsunięty rozruch i start. Ruszam o 6:16.
Nie spojrzałem na termometry. Na oko powiedziałbym, że jakieś +8. Mokre jezdnie. Powietrze lekko zamglone. Chmurki na niebie z nieśmiało przebijającym słońcem.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice w wersji obok kościoła. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie minutę po czasie.

Na wyjściu pojawiły się drobne kropelki. Niegroźne ale z kilku kierunków spoglądały na mnie ołowiane chmurki. To zniechęciło mnie do kombinowania z objazdami. Wracam niemal dokładnie po własnych śladach. Sprawnie, bez ekscesów. I na sucho, co najważniejsze.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!