DPD
-
DST
38.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do ostatniej chwili miałem nadzieję, że dojazd wykonam na sucho. Niestety nie udało się. Gdzieś koło 6:00 zaczęło padać.
Motanie się w przeciwdeszcze nieco obsunęło mi start. Ruszam o 6:14.
Kapanie nie jest zbyt mocne. Ruch powietrza niewielki i sprzyjający. Pesymista i Optymista zgodni: +12. Odczuwalnie przyjemnie. W przeciwdeszczach nawet nieco za ciepło.
Trasa, chyba pierwszy raz w deszczu, przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie z 2 minutami poślizgu bardziej spocony jak zmoczony.
Zanosiło się, że powrót będzie na sucho. Nie do końca jednak był.
Kręcę przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu pod torami na Konopnickiej i dalej na Zieloną. Tu zaczyna kapać. Kapie przez cały czarny szlak do Łagiszy i jeszcze kawałek do Stachowego. Potem już tylko po mokrym obok magazynów do piekarni. Na finiszu zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Trochę temperatura spadła w stosunku do poranka. Przynajmniej odczuwalnie.
Na drogach zrobiło się jakby pustawo.
Kategoria Praca