limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 6 kwietnia 2022 | dodano: 06.04.2022

Wytaczam się dziś zdecydowanie późno - 6:21. Chwilę zeszło przy ogarnianiu rowerka - omieść z piasku, tu i tam posmarować.
Warunki dziś znacznie przyjaźniejsze. Co prawda, jezdnie mokre, ale tylko nieznacznie. Do tego jest zauważalnie cieplej. Pesymista zeznał +8. Optymisty jakoś nie sprawdziłem. Odczuwalnie może nawet +10. Trochę podmuchów ale jakoś nie miałem czasu analizować, z jakiego kierunku. Pochmurno.
Trasa niestandardowa na dojeździe. W Będzinie skręcam przed targiem w stronę Ksawery. Potem Koszelew i Mydlice. Na koniec Makro i centrum Zagórza. Też są pagórki po drodze ale mam wrażenie, że jakby mniej strome.
Ostatecznie na mecie mam 7 min. obsuwy. Przelot w miarę sprawny i nawet całkiem przyjemny.


Na powrocie sucho. Trochę wiatru. Coraz więcej słońca. Ogólnie robił się optycznie i termicznie ładny dzień.
Ale bez objazdów na powrocie. Jakiś wypompowany po pracy jestem. Przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu przy Konopnickiej i dalej przez Zieloną i mostek na Czarnej Przemszy do Preczowa. Stamtąd Sarnów i do domu z małą wizytą w Lewiatanie.
Niezbyt spiesznie. Bez ekscesów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!