limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Środa, 2 lutego 2022 | dodano: 02.02.2022

Zgodnie z prognozami dosypało przez noc. Również zgodnie z prognozami temperatura na plusie (+3 na obu termometrach) i delikatny deszczyk. Z tego wszystkiego na drogach potoki wody i pryzmy śniegowego błota. Na chodnikach i ścieżkach mokry, miejscami zdeptany śnieg. Czasem koło chciało iść inaczej niż mnie pasowało ale obyło się bez uślizgów i gleb.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Spokojnie i niespiesznie bo na śniegu inaczej się nie dało, a na jezdniach nie chciałem się za bardzo uflejać. Na mecie obsuwa na 10 min.
Było trochę świeżych śladów rowerowych.

Przed startem powrotnym z nieba poleciał śnieg z deszczem. Solidnie ale krótko. Kiedy zaczynam toczenie wody z nieba niewiele. Więcej spod kół. Generalnie warunki niezachęcające do objazdów.
Z tego też powodu powrót po własnych śladach ale w nieco lepszych warunkach. Cały spadły śnieg, z którym musiałem się zmagać o poranku, zniknął. Na tempo przelotu jednak znacznie się to nie przełożyło bo nie pomagał wiatr.
Sam przejazd bez sensacji. Coraz dłużej jasno.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!