limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPOND

  • DST 54.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 grudnia 2021 | dodano: 17.12.2021

Dzień dziecka.
Rzut "okami" za okno wypadł bardzo pozytywnie. Jezdnie wydają się być niemal suche. ICM mówił, że będzie tak gdzieś +2 i wiatr z północnego zachodu. Dodając do tego sprawny rozruch decyduję się dziś wyciągnąć na dojazd do pracy Rzeźnika.
Start o 5:40.
Trasa mocno gięta bo do Będzina tak mnie szybko zapchało, że nawet szóstej jeszcze nie było. Coś z czasem było trzeba zrobić więc zacząłem kombinować jakby tu dorobić km-ów.
Przed targiem skręcam w ul. Brzozowicką i toczę się sprawnie na Ksawerę i dalej do centrum Dąbrowy Górniczej. Stamtąd przez Park Hallera na Reden i Starocmentarną do Sosnowca na Mortimer. Wciąż rezerwa czasu spora więc ścieżką przy Braci Mieroszewskich ciągnę do ścieżki przy Blachnickiego. Na Lenartowicza wciąż jeszcze spory zapas czasu a opcji do wyginania tak, żeby po własnych śladach nie jeździć, coraz mniej.
Południową i Szymanowskiego wracam do centrum Zagórza i od ronda lecę na Dmowskiego i Kosynierów ostatecznie wracając ponownie na Szymanowskiego.
Na mecie jestem z zapasem 12 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy. Po drodze spotkałem kilku rowerzystów.

Na powrocie zdrowo pizgało złem. Ale i tak zrobiłem lekki objazd.
Trasa: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Ratanice, Kamień Ornitologa, Kuźnica Piaskowa, Warężyn, Dąbie, Strzyżowice.
Nawet dobrze się kręciło i nawet chciałem bardziej zagiąć ale się powstrzymałem. I dobrze, bo na 6km przed finiszem zaczęła o sobie dawać rezerwa.
Po drodze spotkałem kilku rowerzystów. Na samych Pogoriach zdecydowaniu pustawo.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!