limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 8 grudnia 2021 | dodano: 08.12.2021

Za dużo czasu zajęło mi dziś śniadanko przedstartowe i cały rozruch się mocno obsunął. Wytaczam się o 6:00.
Czuć, że zima. Nieco doprószyło śnieżku. Termicznie chyba blisko prognozy ICM-u czyli -5. Jest też wiatr mniej więcej ze wschodu. W tych warunkach spóźnienie murowane.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez ekscesów.
Na mecie 11 min. straty i coś, czego bardzo nie lubię zimową porą - zmarznięte stopy.

Powrót przez Będzin żeby odebrać polisę OC na rowerowanie. Większość trasy po własnych śladach. Jedynie od Stadionu odchyłka w stronę Nerki i przez Zamkowe do lasu grodzieckiego. Od świateł na "86" znów po swoich śladach.
Tempo niespieszne. Część drogi wiało w plecy ale były też i odcinki na wiatr. Wtedy było nieprzyjemnie. Mrozik. Śniegu raczej wiele nie przybyło. Sporo śladów rowerzystów na mojej trasie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!